Wysłany: 2015-08-18, 11:20 jak zwykle, kolejna porażka
Na przełomie roku miałam zamieszkać z chłopakiem :D
Normalnie wyprowadzka z domu mi nigdy nie chodziła po głowie, zamierzałam do końca życia korzystać z mamusinych obiadków i sprzątania, no ale przyszedł on, nadarzyła się okazja, żeby zamieszkać w pięknym nowym mieszkanku u mojego brata, 10 metrów od mojej pracy ^^
we dwójkę spokojnie moglibyśmy się utrzymać. wszystko było zaplanowane, już wybrałam sobie zastawę i kanapę bla bla bla on miał nadal pracować w firmie ojca, potem przejąć interes, a na końcu mieliśmy zamieszkać w ich pięknym domu
no i została ostatnia rozmowa jego z ojcem- scenariusze były dwa, albo powie mam to gdzieś, chcesz to idź radź sobie sam, albo powie ok, rozumiem, pomożemy wam.
i co? jego szanowny tatuś, stwierdził, że jeśli wyprowadzi się w domu, to ma sobie z miejsca szukać nowej pracy, domu i firmy nigdy nie dostanie. koniec rozmowy
pierwsza myśl? wiedziałam, że nic z tego nie wyjdzie, jak mogłam nawet przez chwilę pomyśleć, że to się uda, że cokolwiek mi się uda. jak zawsze
minęła godzina, przeszło mi, zajęłam się pracą, sprzątaniem, pogodziłam się, dobrze, ze jeszcze nic nie kupiłam :) ale on nie mógł odpuścić, musiał przyjechać i cały wieczór pierdolić o tym... bez sensu bo to nic nie zmieni. zamiast być zła na niego, że spierdolił, musiałam siedzieć obok i głaskać po główce, że w sumie mieszkanie wcale takie fajne nie było, że tyle kasy będziemy mogli sobie radośnie wydać, zamiast zbierać na garnki i ręczniki itd. jakby największą tragedią na świecie byłoby, ze ma zjebanego ojca, który nigdy z nim czasu nie spędzał. miałam ochotę go strzelić w pysk i powiedzieć, że jest zwykłym gówniarzem i nie ma pojęcia co to trudne dzieciństwo i spieprzone życie
ech. samemu źle, z kimś jeszcze gorzej... gdzieś musiałam to z siebie wyrzucić
Napiszę nie na temat ale co mi tam.Różnica pomiędzy bogatym a biednym jest taka.Bogaty musi być bogaty,bo dla niego bieda to prawie wyrok śmierci.Biedny nie dość że może zostać bogatym,to jeszcze jak nagle straci bogactwo to będzie umiał poradzić sobie w biedzie i może jeszcze raz zostać bogatym.Ludzie którzy od urodzenia prawie wszystko mieli,nie wiedzą co to trudności życiowe i dlatego nie dziwi mnie reakcja Twojego chłopaka.
@Czerwona93
Może za miesiąc czy pół roku coś przestawi się w głowie ojca Twojego chłopaka i zmieni zdanie? Nigdy nie wiadomo, nie trać całkowicie nadziei. Czasem potrzeba czasu, by mózg przyswoił informacje i zmienił poglądy. Chociaż z drugiej strony niektórzy mają zakute łby i upływ czasu nie pomaga.
kochamma [Usunięty]
Wysłany: 2015-08-20, 02:22
takie coś działa na mnie jak płachta na byka.
nie mowie konkretnie o tym przypadku tylko bardziej ogólnie, w chój jest osób co pracują na pół etatu zarobią tysiąc złotych i pierdolą ze same sie utrzymują ze są samodzielne, chodzą wielcy ważniacy do teatru, czy mają kilkanaście par butów za pare stówek, tylko że tatuś im opłaca mieszkanie i daje kieszonkowe - ale nie ja jestem samodzielna i sama sie utrzymuje.
Takie zachowanie jest zrozumiałe, miał wybór między Tobą a kurą znoszącą złote jaja, patrz:jego ojca.
Po takim czasie, jak go trzymał na smyczy, raczej ot tak nie zerwię się z niej na zawołanie w końcu dostaje od niego to co chcę, takie zycie jest po prostu wygodniejsze, a no cóż, skoro wybrał jego bardziej od Ciebie, to raczej miłością nie można nazwać :D
"Jak nie ta to inna"
Takie zachowanie jest zrozumiałe, miał wybór między Tobą a kurą znoszącą złote jaja, patrz:jego ojca.
Po takim czasie, jak go trzymał na smyczy, raczej ot tak nie zerwię się z niej na zawołanie w końcu dostaje od niego to co chcę, takie zycie jest po prostu wygodniejsze, a no cóż, skoro wybrał jego bardziej od Ciebie, to raczej miłością nie można nazwać :D
"Jak nie ta to inna"
nie kumasz... od z miejsca jest w stanie się wyprowadzić, chciał już do norwegii wyjeżdżać, ale to ja mu na to nie pozwalam, bo nie chce, żeby mi za miesiąc, rok, czy 10 lat wypomniał, że stracił przeze mnie wszystko
tak jak podejrzewałam, jego rodzice problem widzą we mnie i w tym, że mieliby nas utrzymywać- a wystarczy, że pracowałby tak gdzie pracuje...
zła nie jestem na niego, że sie nie wyprowadza, tylko na całą sytuację, na jego rodziców i na siebie, bo pozwoliłam sobie, pofantazjować i pomarzyć :)
Napiszę nie na temat ale co mi tam.Różnica pomiędzy bogatym a biednym jest taka.Bogaty musi być bogaty,bo dla niego bieda to prawie wyrok śmierci.Biedny nie dość że może zostać bogatym,to jeszcze jak nagle straci bogactwo to będzie umiał poradzić sobie w biedzie i może jeszcze raz zostać bogatym.Ludzie którzy od urodzenia prawie wszystko mieli,nie wiedzą co to trudności życiowe i dlatego nie dziwi mnie reakcja Twojego chłopaka.
Święte słowa. Podobnie było z facetem, z którym spotykałam się jakiś czas temu. Był z innej bajki. Tej bogatej. Ale wydawało mi się, że to nie przeszkoda. I tak bardzo się pomyliłam ;) Było fajnie, dopóki nie zaczęły się problemy, te których on nie rozumiał. Trudno. Trzeba się pogodzić, że się ma pecha w doborze facetów ... ;)
Zazwyczaj człowiek wybiera dobrobyt. Może nie czuł się z Tobą na tyle związany by zrezygnować z pracy i tak dalej skoro wie, że jak z Tobą zamieszka to będzie musiał szukać innej pracy, przestawić sobie trochę priorytety i tak dalej.
A mi sie nie podoba inna sprawa.
Może dla Twojego chłopaka było to ważne? Może miał plan w który wierzył i mu nie wyszło. Męska duma to poważna sprawa, szczególnie jak zostaje złamana.
Olał Was jego tatuś, z którym miał problemy za dzieciaka. Z psychologii wszelkiej maści możemy się dowiedzieć jak ważna jest czynna rola obu rodziców w życiu dziecka. To po pierwsze. Po drugie pewnie przez swego rodzaju traume zapragnął stworzyć coś swojego, zdobył się na odwagę, ale niestety nie pykło, co go tylko pogrążyło.
Bardzo dobrze, że go wtedy pogłaskałaś po główce i poudawałaś. On wtedy na to właśnie liczył. Pewnie po tej i również innych oznakach współczucia (po obu stronach) w końcu znajdzieje coś dla siebie :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach