rano znalazłam świetny cytat
"Ludzie sypiają ze sobą, nic ekscytującego. Zdjąć przed kimś ubrania i położyć się na kimś,
pod kimś lub obok kogoś to żaden wyczyn, żadna przygoda. Przygoda następuje później, jeśli
zdejmiesz przed kimś skórę i mięśnie i ktoś zobaczy twój słaby punkt, żarzącą się w środku
małą lampkę, latareczkę na wysokości splotu słonecznego, kryptonit, weźmie go w palce,
ostrożnie, jak perłę, i zrobi z nim coś głupiego, włoży do ust, połknie, podrzuci do góry,
zgubi. I potem, dużo później zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tą dziurę
dużo, bardzo dużo mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie
zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja."
to nie libido, po prostu jestem zjeba*na i nie potrafię stworzyć normalnego zdrowego związku
wiem, że tego potrzebuje, normalności, czułości i te inne bzdury, ale nie umiem i nie chce
"Uważaj na znajomości, które zaczynają się od głowy. O tych zapoczątkowanych fascynacją seksualną można szybko zapomnieć. O tych, które zaczynają się od rozmów, wymiany myśli i emocji, możesz nigdy nie zapomnieć. Te są trwalsze."
rano znalazłam świetny cytat
"Ludzie sypiają ze sobą, nic ekscytującego. Zdjąć przed kimś ubrania i położyć się na kimś,
pod kimś lub obok kogoś to żaden wyczyn, żadna przygoda. Przygoda następuje później, jeśli
zdejmiesz przed kimś skórę i mięśnie i ktoś zobaczy twój słaby punkt, żarzącą się w środku
małą lampkę, latareczkę na wysokości splotu słonecznego, kryptonit, weźmie go w palce,
ostrożnie, jak perłę, i zrobi z nim coś głupiego, włoży do ust, połknie, podrzuci do góry,
zgubi. I potem, dużo później zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tą dziurę
dużo, bardzo dużo mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie
zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja."
to nie libido, po prostu jestem zjeba*na i nie potrafię stworzyć normalnego zdrowego związku
wiem, że tego potrzebuje, normalności, czułości i te inne bzdury, ale nie umiem i nie chce
Wiesz co sex jest fajny ale z mojego doświadczenia wynika (może tylk u mnie ) że jeśli z kimś się spotykasz dłużej , robisz to dłużej , wiąże cię jakaś więź emocjonalna sex jest lepszy i wcale nie musi być grzeczny ;) osobiście lubię trochę poświntuszyć, przejąć kontrole, odpowiednia doza brutalności też działa ;) ale dopiero po pewnym czasie znajomości kiedy oswoję się z dziewczyna a ona ze mną ,
choć zawsze zazdrościłem gościa którzy potrafią wyrwać laskę i ja przelecieć tego samego dnia
rano znalazłam świetny cytat
"Ludzie sypiają ze sobą, nic ekscytującego. Zdjąć przed kimś ubrania i położyć się na kimś,
pod kimś lub obok kogoś to żaden wyczyn, żadna przygoda. Przygoda następuje później, jeśli
zdejmiesz przed kimś skórę i mięśnie i ktoś zobaczy twój słaby punkt, żarzącą się w środku
małą lampkę, latareczkę na wysokości splotu słonecznego, kryptonit, weźmie go w palce,
ostrożnie, jak perłę, i zrobi z nim coś głupiego, włoży do ust, połknie, podrzuci do góry,
zgubi. I potem, dużo później zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tą dziurę
dużo, bardzo dużo mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie
zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja."
to nie libido, po prostu jestem zjeba*na i nie potrafię stworzyć normalnego zdrowego związku
wiem, że tego potrzebuje, normalności, czułości i te inne bzdury, ale nie umiem i nie chce
Wiesz co sex jest fajny ale z mojego doświadczenia wynika (może tylk u mnie ) że jeśli z kimś się spotykasz dłużej , robisz to dłużej , wiąże cię jakaś więź emocjonalna sex jest lepszy i wcale nie musi być grzeczny ;) osobiście lubię trochę poświntuszyć, przejąć kontrole, odpowiednia doza brutalności też działa ;) ale dopiero po pewnym czasie znajomości kiedy oswoję się z dziewczyna a ona ze mną ,
choć zawsze zazdrościłem gościa którzy potrafią wyrwać laskę i ja przelecieć tego samego dnia
mi o wiele łatwiej przychodzi jednorazowy wyskok
ostatnio odnowiłam "starą znajomość" i mimo, że hmmm pewne części ciała się cieszą, serce staje mi ze strachu na samą myśl o ponownym spotkaniu...
rano znalazłam świetny cytat
"Ludzie sypiają ze sobą, nic ekscytującego. Zdjąć przed kimś ubrania i położyć się na kimś,
pod kimś lub obok kogoś to żaden wyczyn, żadna przygoda. Przygoda następuje później, jeśli
zdejmiesz przed kimś skórę i mięśnie i ktoś zobaczy twój słaby punkt, żarzącą się w środku
małą lampkę, latareczkę na wysokości splotu słonecznego, kryptonit, weźmie go w palce,
ostrożnie, jak perłę, i zrobi z nim coś głupiego, włoży do ust, połknie, podrzuci do góry,
zgubi. I potem, dużo później zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tą dziurę
dużo, bardzo dużo mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie
zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja."
to nie libido, po prostu jestem zjeba*na i nie potrafię stworzyć normalnego zdrowego związku
wiem, że tego potrzebuje, normalności, czułości i te inne bzdury, ale nie umiem i nie chce
Wiesz co sex jest fajny ale z mojego doświadczenia wynika (może tylk u mnie ) że jeśli z kimś się spotykasz dłużej , robisz to dłużej , wiąże cię jakaś więź emocjonalna sex jest lepszy i wcale nie musi być grzeczny ;) osobiście lubię trochę poświntuszyć, przejąć kontrole, odpowiednia doza brutalności też działa ;) ale dopiero po pewnym czasie znajomości kiedy oswoję się z dziewczyna a ona ze mną ,
choć zawsze zazdrościłem gościa którzy potrafią wyrwać laskę i ja przelecieć tego samego dnia
mi o wiele łatwiej przychodzi jednorazowy wyskok
ostatnio odnowiłam "starą znajomość" i mimo, że hmmm pewne części ciała się cieszą, serce staje mi ze strachu na samą myśl o ponownym spotkaniu...
a wiesz czego konkretnie sie boisz ?
p.s co do cytatu ja wole odwrócić się na pięcie i odejść niż zaryzykować , natura daje o sobie znać ale silniejszy jest u mnie strach,
rano znalazłam świetny cytat
"Ludzie sypiają ze sobą, nic ekscytującego. Zdjąć przed kimś ubrania i położyć się na kimś,
pod kimś lub obok kogoś to żaden wyczyn, żadna przygoda. Przygoda następuje później, jeśli
zdejmiesz przed kimś skórę i mięśnie i ktoś zobaczy twój słaby punkt, żarzącą się w środku
małą lampkę, latareczkę na wysokości splotu słonecznego, kryptonit, weźmie go w palce,
ostrożnie, jak perłę, i zrobi z nim coś głupiego, włoży do ust, połknie, podrzuci do góry,
zgubi. I potem, dużo później zostaniesz sam, z dziurą jak po kuli, i możesz wlać w tą dziurę
dużo, bardzo dużo mnóstwo cudzych ciał, substancji i głosów, ale nie wypełnisz, nie
zamkniesz, nie zabetonujesz, nie ma chuja."
Heh, jak byłem ze 4 lata młodszy to też takie dziwne lęki miałem. Że ogólnie życie jest niepewne, związki się rozpadają, w ogóle nic nie jest trwałe i tym podobne pierdy. Przeszły mi (a że nic nie robiłem i teraz słabo mi idzie w życiu towarzyskim to inna sprawa) ;) Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni :D
Ostatnio zmieniony przez długopis 2015-04-17, 06:45, w całości zmieniany 2 razy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach