Zawsze łączyłam to pojęcie raczej z ludzką głupotą, a nie z rezygnacją.
To masz teraz wersje Lajt :)
Wracając do tematu, ja chyba jednak zbyt niecierpliwy jestem na powrót do rysowania, chciałbym odrazu widzieć efekty, a nie "coś" na papierze nabazgrane.
Ostatnio zmieniony przez tatsuhiro 2014-11-09, 00:17, w całości zmieniany 1 raz
Ja już wspominałem, że od prawie 20 lat rysuję komiksy z postacią, którą wymyśliłem w dzieciństwie. Wiadomo, teraz fabuła jest ciekawsza i rysuję trochę lepiej, ale talentu nie mam, więc nie będę ich pokazywał :) Wszystko krzywe, problemy z proporcjami i cieniowaniem, więc to nadal wygląda jak rysunki dziecka. A teraz robię grę z tą postacią w taki sposób, że rysuję ręcznie i skanuję do komputera.
Chciałbym na starość być taki jak Henryk Chmielewski. Rysuje komiksy ze swoimi postaciami od 57 lat i robi to nadal, w wieku 91 lat (!!!). I nadal ma takie same poczucie humoru. Mam nadzieję, że dożyję jego wieku i też będę wtedy jeszcze te komiksy rysował. Niestety przegapiłem spotkanie z nim w Empiku, które było 2 tygodnie temu. To zdjęcie z tego spotkania:
https://scontent-a-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/t31.0-8/p720x720/10506728_10152708124970673_4763598782046986070_o.jpg
Niesamowity facet.
Nie ma się czym chwalić zbytnio, dzieci w podstawówce lepiej rysują ode mnie, ale z uwagi, że w sklepach brak ciuchów, które by mi się podobały to chyba sama sobie zacznę robić nadruki, choćby i takie kiepskie jak te.
1. Przeróbka czaszki znanej z loga plakatów Metalliki, u mnie jako renifer. Na bluzę lub sweter. (Czarna bluza i szary nadruk + czerwony nos)
http://zapodaj.net/6c793a6db1057.jpg.html
2. Karykatury makijaży chłopaków z KISS. Na czarny t-shirt, białe kontury, tylko Paul Stanley z czerwonymi ustami (jesli ktoś kojarzy który to )
Ja sobie coś tam rysuje, choć bardziej szkicuję, lecz zasadniczo przerzuciłem się bardziej na farbę. Z ciekawszych rzeczy mogę powiedzieć, że kilka moich prac wisi u różnych ludzi.
Ja kiedyś szkicowałam, głównie portrety kobiece, nawet nieźle mi to wychodziło. Nie pamiętam już dlaczego porzuciłam to hobby, od 10 lat nie miałam ołówka w ręku i trochę czasami za tym tęsknię.
Dawniej sporo rysowałam i bardzo to lubiłam. Powiem nieskromnie, że w tej akurat dziedzinie wierzę w swoje możliwości i jestem całkiem dobra.
Przy okazji myślę, że warto zaznaczyć, że szkic to nic innego, jak rysunkowy projekt. Myślę, że czasem (jak np. w tytule wątku) jest mylony z rysunkiem zrobionym trochę niedbale / z dużą ekspresją / lekką ręką ...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach