Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Byliście zakochani?
Autor Wiadomość
Satan'sLittleHelper 
Aktywny


Wiek: 31
Dołączyła: 16 Mar 2014
Posty: 475
Wysłany: 2014-03-23, 08:51   

Bari napisał/a:
Satan'sLittleHelper napisał/a:
A że nie odczepiam zajetych wagoników to sobie darowałam. Jak pech to po całości. :lol:

I słusznie ;) Szacunek za samokontrolę, są takie wredoty, które nie potrafią powiedzieć "nie" i wpier... (ups, zagalopowałem się) wpychają się tam, gdzie ich nie trzeba.


Nie, nie, nie. Coś takiego to zupełnie nie w moim stylu. Nawet jak bym chciała to nie miałabym odwagi. Raz, że facet miał żonę, dwa że był w dodatku wykładowcą akademickim. Poza tym, że mieliśmy fajny kontakt (oczywiście tylko relacja student-wykładowca) to nawet sobie nie robiłam nadziei ;-) Wgl. to i tak nie miało żadnej przyszłości :lol: Wiedziałam o tym, i wiedziałam że przecież tak na prawdę go nie kocham tylko jestem nim w jakiś sposób zafascynowana. Lubię inteligentnych facetów po prostu ("brainy is new sexy" jak mawiała panna Adler) - a on właśnie taki był, mieliśmy podobne zainteresowania (teatr). Zawsze fajnie się z nim gadało. No .. ja i tak pewnie wypadałam przy nim na tępą dzidę :lol: :lol: Miał coś takiego w sobie, że nie potrafiłam nigdy powiedzieć przy nim tego co chcę :lol: :lol:
Ostatnio zmieniony przez Satan'sLittleHelper 2014-03-23, 08:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
4w5 
Częsty bywalec


Wiek: 35
Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 994
Skąd: Poludniowa Polska
Ostrzeżeń:
 1/4/4
Wysłany: 2014-03-23, 11:04   

Satan'sLittleHelper napisał/a:
Miał coś takiego w sobie, że nie potrafiłam nigdy powiedzieć przy nim tego co chcę :lol: :lol:


zabrzmiało to niezbyt jednoznacznie, wręcz dwuznacznie... :twisted:

..swoją drogą na mojej uczelni też jest jedna taka całkiem łada pani dr, która jak idzie korytarzem to oczy wszystkich facetów jak radary za nią wodzą...a przy okazji jest największą ku**ą jaką w życiu spotkałem jeśli chodzi o zołzowatość,;P... ja to jednak lubie zołzy :-?
 
     
Satan'sLittleHelper 
Aktywny


Wiek: 31
Dołączyła: 16 Mar 2014
Posty: 475
Wysłany: 2014-03-23, 12:29   

4w5 napisał/a:
Satan'sLittleHelper napisał/a:
Miał coś takiego w sobie, że nie potrafiłam nigdy powiedzieć przy nim tego co chcę :lol: :lol:


zabrzmiało to niezbyt jednoznacznie, wręcz dwuznacznie... :twisted:



Nie wiem jak Tobie to zabrzmiało, ale chodziło o to, że nie potrafiłam się przy nim wysłowić, bo zawsze mnie onieśmielał. Nawet jak sobie ułożyłam gotowy scenariusz rozmowy z nim to nigdy nie wychodziło tak jak bym chciała. Pewnie ... oj tam... nie ważne ... szkoda gadać.
 
     
Anioł Cały Twój 
Nowy


Wiek: 40
Dołączyła: 27 Kwi 2014
Posty: 6
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2014-04-27, 17:20   

Byłam kiedyś zakochana, kilka razy ale niestety zawsze kończyło się to dla mnie niezbyt dobrze :( Długo się po moich miłościach leczyłam...z czasem przeszło . Teraz wolę się już nie zakochiwać.
 
     
Andreyav 
Nowy

Wiek: 33
Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 8
Wysłany: 2014-04-27, 22:41   

W moim dosyć krótkim życiu zdarzyło mi się być kilka razy zakochanym (i obecnie też tak jest). Niestety, brakuje mi odwagi, by wyznać swoje uczucia drugiej osobie. Przez to trudno mówić o zakochaniu w pełnym znaczeniu tego słowa. Zazwyczaj są to koleżanki ze szkoły, z którymi niestety nie mam większego kontaktu poza nią. Tak więc odwzajemniona miłość to dla mnie tylko teoria.
 
     
Ona sama 
Nowy

Dołączyła: 29 Kwi 2014
Posty: 4
Skąd: Okolice Warszawy
Wysłany: 2014-04-29, 23:14   

Byłam zakochana. Ale już nie jestem. Minęło kilka dobrych lat i zastanawiam się "co ja w nim widziałam". Albo "czy ja przez cały związek z nim byłam pijana?!" - jakby przetłumaczyć takie jedno angielskie powiedzenie. Z perspektywy czasu widzę, że było tak, jak być powinno: zakochanie przeszło w miłość.
Z tym, że to ja kochałam za nas dwoje. A tak na dłużą metę nie da się funkcjonować. Innymi słowy trafiła mi się miłość toksyczna.
Życzę Wam, żebyście nigdy tego rodzaju toksycznej i jednostronnej miłości/zakochania nie zaznali... Nigdy przenigdy.
Miłość ma uskrzydlać, dodawać sił. A nie niszczyć.
 
     
Czerwona93 
Częsty bywalec



Wiek: 30
Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 682
Skąd: wielkopolska
Wysłany: 2014-08-09, 18:37   

wrócę wieczorem z winem to coś napiszę o moich miłościach :D
 
 
     
liliana 
Aktywny



Dołączyła: 02 Wrz 2014
Posty: 214
Wysłany: 2014-10-05, 11:53   

Byłam zakochana 3 razy. Raz nastoletnia "miłość", drugi raz studencka "miłość", trzeci raz- po 30-stce, ten stan zakochania wspominam najmilej - to była prawdziwa chemia, pożądanie i namiętność. Dziś wiem, że stanem zakochania rządzi biologia. Nie żałuję żadnej z relacji, ani tego że się w nią wdałam, ani tego, że się zakończyła.
 
     
4w5 
Częsty bywalec


Wiek: 35
Dołączył: 24 Sty 2014
Posty: 994
Skąd: Poludniowa Polska
Ostrzeżeń:
 1/4/4
Wysłany: 2014-10-05, 16:41   

Czerwona93 napisał/a:
wrócę wieczorem z winem to coś napiszę o moich miłościach :D


Masz już to wino :>?
 
     
Ametyst 
Milczący



Dołączyła: 09 Sty 2014
Posty: 52
Wysłany: 2014-10-06, 16:54   

Kilka razy miałam jakieś "zauroczenia", choć trudno to tak w pełni nazwać, bo opierało się tylko i wyłącznie na wyglądzie zewnętrznym, mimice, gestykulacji, oraz wypowiedziach medialnych tych osób (zwykle to byli mniej czy bardziej znani sportowcy :lol: )
 
     
Czerwona93 
Częsty bywalec



Wiek: 30
Dołączyła: 13 Lip 2014
Posty: 682
Skąd: wielkopolska
Wysłany: 2014-10-06, 18:18   

4w5 napisał/a:
Czerwona93 napisał/a:
wrócę wieczorem z winem to coś napiszę o moich miłościach :D


Masz już to wino :>?


nie aż tyle
 
 
     
Sand
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-10, 19:17   

Tylko raz tak prawdziwie. Trwało to kilka lat, ale doszło do rozstania. Mimo że przeszło mi już, to trudno jest nawiązać bliższy kontakt, jeżeli danej osoby naprawdę dobrze nie poznam. Od przyjaźni do miłości, moim zdaniem.
 
     
sidka 
Nowy

Wiek: 30
Dołączyła: 28 Paź 2014
Posty: 15
Wysłany: 2014-11-01, 11:05   

Wg. mnie zakochanie i zauroczenie to dwie całkiem różne rzeczy. Jak dla mnie zauroczonym możesz być kolegą z pracy, szkoły, kimkolwiek, jednak z reguły to jest ta jednostronna relacja, "wzdychanie do tej osoby po cichu. Jednak zakochanie to coś co występuję w jakimkolwiek związku, gdzie tworzyło się się tą relację, miłość itp. Owszem są w obydwu przypadkach odstępstwa , jednak z tego co widzę to wiele osób tutaj różnie to postrzega, bo jedni piszą, że zakochali się kilkukrotnie i wymieniają swe platoniczne miłości (nie ma w tym nic złego, każdy taką miał), inni natomiast mówiąc o zakochaniu mówią o swoich związkach. Każdy ma prawo rozróżniać te "stany" jak woli, jednak to moja własna definicja :)
 
     
art 
Nowy

Wiek: 34
Dołączył: 23 Paź 2016
Posty: 3
Wysłany: 2016-10-23, 18:18   

Niestety nigdy nie byłem zakochany, a potrzebuję tego
 
     
magdalen 
Nowy

Dołączyła: 22 Paź 2016
Posty: 2
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2016-10-24, 20:56   

A jak rozpoznać zakochanie?? Kiedyś myślałam, że kocham, ale z perspektywy czasu chyba nie wiem co to znaczy :-(
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS
X