Biebera to ja nigdy nawet w youtube nie wpisalem a co dopiero tego slucchac :)
Piosenkarz z niego marny, ale tak z drugiej strony... Gdy ja byłam nastolatką, to się szalało na punkcie Backstreet Boys czy inne Just 5. Plakaty na ścianach, nagrywanie piosenek z radia na kasety, itp. (mam wrażenie, że to jakieś zamierzchłe czasu O.o), plotkowanie, który ładniejszy i zaklepywanie, ze ten to mój i ty już nie możesz go mieć.
Teraz nastolatki mają Biebera i OneDirection. Tylko teraz jest inaczej, na większą skalę, bo internet jest łatwo dostępny, jest wszędzie, media szaleją, więc i więcej się o tym mówi.
Za kilka lat będą kolejne gwiazdki dla piszczących nastolatków. A potem kolejne i kolejne.
Gorzej, kiedy dorosła kobieta zachowuje się jak piszcząca nastolatka na widok azjatyckich boysbandów. Nic do nich nie mam, muzykę idzie posłuchać, ale mieć aż takiego fisia na ich punkcie? Mówię o koleżance rzecz jasna :D
Biebera to ja nigdy nawet w youtube nie wpisalem a co dopiero tego slucchac :)
Piosenkarz z niego marny, ale tak z drugiej strony... Gdy ja byłam nastolatką, to się szalało na punkcie Backstreet Boys czy inne Just 5. Plakaty na ścianach, nagrywanie piosenek z radia na kasety, itp. (mam wrażenie, że to jakieś zamierzchłe czasu O.o), plotkowanie, który ładniejszy i zaklepywanie, ze ten to mój i ty już nie możesz go mieć.
Teraz nastolatki mają Biebera i OneDirection. Tylko teraz jest inaczej, na większą skalę, bo internet jest łatwo dostępny, jest wszędzie, media szaleją, więc i więcej się o tym mówi.
Za kilka lat będą kolejne gwiazdki dla piszczących nastolatków. A potem kolejne i kolejne.
Gorzej, kiedy dorosła kobieta zachowuje się jak piszcząca nastolatka na widok azjatyckich boysbandów. Nic do nich nie mam, muzykę idzie posłuchać, ale mieć aż takiego fisia na ich punkcie? Mówię o koleżance rzecz jasna :D
No mi na sam widok tego wylizanego pizdusia robi się nie dobrze. A co do gustów muzycznych hmmm... mój to jest chyba stały i nie zmienny, już gdzieś pod koniec gimnazjum podbały mi sie brzmienia w stylu lady punk, perfectu czy tym podobne. Po czasie doszły do tego zagraniczne zespoły typu własnie GNR ACDC Aerosmith czy Queen.... wcześniej po prostu niee miałem za bardzo styczności z taką muzą. Internet był w latach hmmm ~2ooo jaki był... a polskie stacje radiowe puszczały tylko to co słuchała większość społeczeństwa, do której odnosze wrażenie, że się nie zalicczam.
No może ostatnio coś do tego dołożyłem covery akustyczne, czy fortepianowe...... chyba się zaczynam starzeć :D
Iron Maiden - Fear of the dark ( piano cover )
Ostatnio zmieniony przez 4w5 2014-03-26, 11:11, w całości zmieniany 1 raz
A swoją drogą polecam Cradle of Filth - The foetus of the new day kicking - fajnie się przy tym myje wannę
Powiem tak. Bez wokalu (o ile to można nazwać wokalem :P) - nawet może być.
Dani Filth bulgocze a nie śpiewa Taka odmiana growlu. Nie przepadam za COF, choć niektóre kawałki mają dobre szczególnie jak z Danim śpiewa jakaś babka ("Temtation" albo "Nymphetamine" albo "Dead of love")
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach