Moim abstrakcyjnym marzeniem od zawsze było zamieszkanie z ukochaną dziewczyną na bezludnej wyspie w ciepłym klimacie, z czyściutką wodą.
Żywilibyśmy się rybkami i owocami ;>
Marzenie przyziemnie to ukochana, zdrowe i śliczne dzieci, śliczny, nowoczesny domek gdzieś niedaleko lasu/jeziora i sportowe autko ;)
Myślę, że jest to dla mnie do osiągniecią po zwalczeniu kilku moich wad :P
Jestem na dobrej drodze.
Wiek: 38 Dołączył: 05 Mar 2014 Posty: 372 Skąd: lubelskie
Wysłany: 2014-03-12, 20:08
tygrysek masz fajne marzenia:-) dobrze ze cos robisz aby sie spelnily,
ja mam podobne jak Ci sie uda je zrealizować to daj znac jak do tego doszedłeś
dziewczyny wola podróże te male i te duze -Korea, Japonia..........
ja to bym chcial pojechac do Australii a gdzies bliżej to do Portugalii
Madara napisał/a:
Marzenia... ja tylko chcę mieć dom na wsi i stado zwierzaków z krowami ras mięsnych włącznie. Z bardziej nieosiągalnych, przynajmniej na razie, to szanowne zdrowie i chyba przyjaciel :|
ciekawe marzena masz,a jesli mozna sie spytac z ciekawosci to czemu akurat krowy rasy mięsnej Ci sie marza :)
Mariette [Usunięty]
Wysłany: 2014-03-13, 10:04
Moje marzenia, mam ich wiele.
Ale czy się spełnią czas i życie pokażą.
Spełniły mi się już parę życzeń;
Meksyk, Turcja, Egipt, mam za sobą.
Teraz chciałabym polecieć na Teneryfę.
Czas pokaże.
kochamma [Usunięty]
Wysłany: 2014-03-17, 01:46
moje marzenia są bardzo proste.
nie liczę już na paczkę przyjaciół o której zawsze marzyłem bo to nierealne.
teraz maże tylko żeby poznać wartościowa, fajną dziewczynę z którą będę szczęśliwy, potem założymy rodzinę, w międzyczasie dostanę się do policji, potem będziemy mieli zdrowe, mądre dzieci, fajny , funkcjonalny dom potem szybka i wysoka policyjna emerytura i zwiedzanie świata.
wyjazd gdzieś, kupno czegoś to nie są marzenia - to są cele. cele do których się dąży, na które zbiera się pieniądze, wykupuje wycieczkę i się jedzie. marzenia to coś więcej. posiadanie szczęśliwej, kochającej się rodziny to najwspanialsza rzecz na świecie
Ja swoje marzenia postanowiłam zabić.
Po co mi one skoro są nierealne. A w dodatku w większości głupie
Nooo pochwal sie.. mogą być najgłupsze na świecie w końcu są to tylko i aż marzenia. Nikt tu nikogo chyba za marzenia nie zjechał :).
Mi sie ostatnio marzy cofnąć czas tak mniej wiecej o dekade.... chyba zaczne prace nad wechikułem... ma ktoś jakiś może nie dokńczony projekt tegóż urządzenia>?
Nooo pochwal sie.. mogą być najgłupsze na świecie w końcu są to tylko i aż marzenia. Nikt tu nikogo chyba za marzenia nie zjechał :).
Heh.
Kiedyś były takie:
*chciałam nauczyć się gry na perkusji, niby da się zrobić, ale po pierwsze: nigdy nie byłam jakoś specjalnie uzdolniona muzycznie, po drugie: skąd miałabym wziąć perkusję? Warsztaty? Za drogie. O kupieniu własnej nie wspominam. Czasem jeszcze o tym myślę, szczególnie jak trafię na jakieś fajne solo ulubionego perkusisty, ale generalnie marzenie to trafiło do kosza.
*podróże. Nie jakieś wycieczki z biurem turystycznym po zabytkach, tylko wyprawy do miejsc, które zawsze chciałam zwiedzić. Najchętniej poruszając się motocyklem - wiadomo, że nie wszedzie się da w ten sposób, ale np. po Ameryce z Luizjany do Las Vegas czemu nie ... Ano. Nie bo niby za co. I z kim?
Miał być trip po Rumunii, Rosji, całej Skandynawii, na Haiti (festiwal voo-doo) itp.
*inne pierdoły, typu: chciałam nauczyć się robić tatuaże, może nawet pracowac jako tatuatorka, ale nie wiem, czy aby na szkolenie warsztatu nie jest już za późno, kiedys całkiem przyzwoicie malowałam a teraz ... nie wiem czy bym dała radę. No i też jakoś nigdy nie spotkałam się z ofertą kursu nauki na tatuatora.
Kabaret - zawsze ludzie mi mówili, że jestem zabawna i potrafię innych rozśmieszyć. Chciałam występować w kabarecie Nawet miałam okazję załapać się na casting, ale stchórzyłam .. zwiałam i pewnie więcej się nie odważę spróbowac. Wiem, moja wina. Hmm... co jeszcze, gdybym miała kasę to pewnie też założyłabym schronisko dla zwierząt ... mało oryginalny pewnie też będzie pomysł z "poprawianiem urody". Tak, zmieniłabym coś w swoim wyglądzie, ot tylko po to, żeby poczuć się lepiej, dla samej siebie.
Dobra, koniec pisania tych bzdur
4w5 napisał/a:
Mi sie ostatnio marzy cofnąć czas tak mniej wiecej o dekade.... chyba zaczne prace nad wechikułem... ma ktoś jakiś może nie dokńczony projekt tegóż urządzenia>?
Ali Razeghi - iranski naukowiec ponoć już opatentował taki wehikuł
Gdyby działał to przeniosłabym sie w lata 80te na jakiś fajny koncert KISS albo W.A.S.P .. w ostateczności Motley Crue.
adamgrzanka [Usunięty]
Wysłany: 2014-03-24, 21:43
Ja mam jedno, ostatnie marzenie, chciałbym się uwolnić :/
*podróże. Nie jakieś wycieczki z biurem turystycznym po zabytkach, tylko wyprawy do miejsc, które zawsze chciałam zwiedzić. Najchętniej poruszając się motocyklem - wiadomo, że nie wszedzie się da w ten sposób, ale np. po Ameryce z Luizjany do Las Vegas czemu nie ... Ano. Nie bo niby za co. I z kim?
Ze mną:D Ja chętnie gdzieś pojadę, tylko nie motocyklem:P Za co? Moja siostra do bogatych nie należy a jeżdzi po świecie. Jeśli się chcę można coś wymyśleć:)
W ramach survivalu to ja proponuje losowy skok ze spadochronem, najlepiej w środku nocy, np na jakimś odludziu ( Bieszczady ) wtedy to jest survival.... jak tu sie w ogóle odnaleźć :)
Ostatnio zmieniony przez 4w5 2014-03-25, 19:42, w całości zmieniany 1 raz
Niedaleko mojego domu rodzinnego jest rozsypujący się stary jakis pgr czy cos w ten desen... dajcie znać jakbyście chciały go odwiedzić... zatrudnie pare duchów, żeby nudno nie było :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach