Jakieś 90% mojego kuzynostwa jest ode mnie o wiele starsze, ma swoje dzieci i rodziny, także nie mam o czym z nimi rozmawiać
Z tymi w moim wieku w sumie też nie...
Poza tym co to za rodzina? Rodzina to rodzice i brat.
Nie miałabym o czym z nimi rozmawiać. Traktują mnie jak dziecko, a ja się przed tym specjalnie nie bronię ;) Ogólnie unikam spotkań rodzinnych, które rzadko, ale jednak się zdarzają.
Nie miałabym o czym z nimi rozmawiać. Traktują mnie jak dziecko, a ja się przed tym specjalnie nie bronię ;) Ogólnie unikam spotkań rodzinnych, które rzadko, ale jednak się zdarzają.
A rodzice to dość skomplikowana sprawa :)
Nie, miałam na myśli dalszą rodzinę, konkretnie mnóstwo nieproszonych rad i nastawienie 'nic nie wiesz, nic nie widziałaś'. Może nie jak do dziecka, mogłam źle to nazwać, ale to nie zmienia faktu, że to nie jest przyjemne. Bliska rodzina jest ok w tej kwestii, chociaż w towarzystwie tamtych jednak im ulegają.
Oto najczęstsza odpowiedź na to pytanie: "po co?". Smutne to wszystko się robi. Sami kreujemy narastającą samotność. Związki są powierzchowne, nie mówiąc o znajomościach i kontaktach nawet z najbliższą rodziną. Co za czasy nadeszły...dziś chcemy liczyć tylko na siebie, brak nam czasu i chęci na spotkania rodzinne, z przyjaciółmi.
klaudia2304 [Usunięty]
Wysłany: 2014-10-31, 12:13
Nie. Mam wrażenie, że dalsza rodzina w ogóle mnie nie zna.
Praktykuję model- rodzice+dziadkowie+rodzeństwo rodziców i ich dzieci.
Nie mam potrzeby utrzymywania kontaktu z dalszą rodziną.
Nie. Mam wrażenie, że dalsza rodzina w ogóle mnie nie zna.
Praktykuję model- rodzice+dziadkowie+rodzeństwo rodziców i ich dzieci.
Nie mam potrzeby utrzymywania kontaktu z dalszą rodziną.
ja mówiąc o dalszej rodzinie miałam na myśli "rodzeństwo rodziców i ich dzieci". Reszta nawet mi nie przeszła przez myśl
klaudia2304 [Usunięty]
Wysłany: 2014-10-31, 20:35
haha ;D
Moja koleżanka ma zwyczaj jeżdżenia po całej Polsce by odwiedzać ciotki ciotek, rodzeństwo dziadków... więc wybacz- za bardzo wzięłam sobie do serca ten temat ;D
Nie. Mam wrażenie, że dalsza rodzina w ogóle mnie nie zna.
Praktykuję model- rodzice+dziadkowie+rodzeństwo rodziców i ich dzieci.
Nie mam potrzeby utrzymywania kontaktu z dalszą rodziną.
ja mówiąc o dalszej rodzinie miałam na myśli "rodzeństwo rodziców i ich dzieci". Reszta nawet mi nie przeszła przez myśl
.... a w takim razie utrzymuje, jako jedyny z domu.... u mnie każdy z każdym jest pokłócony, a ja mam wyj....ne na ich kłótnie. Oczywiście te kontakty nie są częste... ale są.... bardzo mnie ciekawi właśnie jak będzie wyglądała lista obecności jutro na grobie mojej babci... i czy znowu sie pokłóca, o to że ręke ktoś niedostacznie prosto podaje.... żyje w strasznie zawistnej i zazdrosnej rodzinie ze strony ojca...... ze strony matki bieda i nędza zarówno umysłowa jak i materialna, może i jestem okrutny ale nie lubie sie cackać i nazywam rzeczy po imieniu... właśnie siedzą na górze i piją... patologia....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach