Nałóg to swego rodzaju przyjaciel. Człowiek, który jest sam, samotny... sięga po pierwszego lepszego z brzegu przyjaciela...
Alkohol/izm to plaga w dzisiejszym świecie. Inicjuje związki, rozbija pary, niszczy człowieka i daje zarazem sens jego nędznej egzystencji.
Jaki jest wasz stosunek do alkoholu i słabości z nim związanych?
Nie piję. ;) Może i wydaje się to dziwne w dzisiejszym świecie, ale doświadczenie spowodowało, że na razie nie sięgam po alkohol od paru ładnych lat. I jakoś czuje się z tym dobrze. No ale też spowodowało to wiele innych czynników...
Ja bardzo prosto uważam, wiele jest różnych używek, jedne są miej szkodliwe inne są bardziej szkodliwe. Najrzewniejsze w tym wszystkim jest umiar, ba zdrowy rozsądek. Alkohol, jest dość popularną używką, ba! Co gorsze jest akceptowany społecznie. Dobra do sedna. Uzależnienie od alkoholu jest straszną chorobą, problem w tym jest że poniekąd jest akceptacja społeczna dla alkoholików. O co tu mi chodzi, o to że wiele osób uważa te uzależnienie za miej groźne nisz od "narkotyków" i to bardzo źle.
Alkohol, jest dobry i zły. Niemożna powiedzieć niema samych plusów lub minusów. Pozwala czasem nam się odstresować, zapomnieć lub pomóc się rozluźnić i lepiej bawić. Istotny jest umiar.
Ja nie jestem abstynentem. Czasem napiję się dla towarzystwa, czasem dla zabawy, czasem i z innych powódów.
Ja nie jestem abstynentem. Czasem napiję się dla towarzystwa, czasem dla zabawy, czasem i z innych powódów.
to tak jak ja...I właśnie chcąc móc sobie na to pozwolic gdzieś z tyłu głowy mam, ze cienka linia dzieli człowieka od uzależnienia. A byc alkoholikiem to albo trwac w bagnie, alebo byc trzeźwym alkoholikiem i nigdy więcej nie sięgnąc po alkohol (a to już ograniczenie)
Nie piję. Piwo rzadko, wódki w ogóle. Jeśli już, to w niewielkich ilościach, wytrawne wino. Chociaż ciemne piwo też bywa dobre.
Mam niezbyt przyjemne wspomnienia związane z alkoholikami, i ludzie, którzy są agresywni jak wypiją, sprawiają, że robię natychmiastowy w tył zwrot i w długą d;
Też tego nienawidzę. I niejednokrotnie patrząc na patologiczne obrazki z moim otoczeniu z ogromna trwogą patrzyłam na przyszłośc. Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi. A potem książe staje się oprawcą...
Hakim [Usunięty]
Wysłany: 2013-08-12, 16:05
teloyv napisał/a:
Ja nie jestem abstynentem. Czasem napiję się dla towarzystwa, czasem dla zabawy, czasem i z innych powódów.
Dokładnie tylko trzeba znać umiar i wiedzieć ile można wypić.
Vyar napisał/a:
ludzie, którzy są agresywni jak wypiją,
To ja jestem wyjątkiem? Po alkoholu zaczynam wszystkich lubić i jakis taki rozmowny się robię
Hakim, lepsze to niż agresja, ale uwierz mi że taki poalkoholowy filozof - optymista potrafi do furii doprowadzic. I wtedy to u mnie zaczyna się agresja
Też tego nienawidzę. I niejednokrotnie patrząc na patologiczne obrazki z moim otoczeniu z ogromna trwogą patrzyłam na przyszłośc. Nigdy nie wiadomo na kogo się trafi. A potem książe staje się oprawcą...
Wypij z niedoszłym księciem, to się dowiesz.
A tak serio, nie przwidzisz tego. Alkoholicy potrafią udawać do dnia ślubu, a po.. wychodzi szydło z worka.
Patologia związana z alkoholikami to niestety dobrze znany mi temat. Długo z tego powodu nie sięgałam po żaden alkohol (abstynencja), potem dopiero nauczyłam się racjonalnego podejścia do takich rzeczy
Nom..i to bardzo dobrze. Kiedyś nieomal sie nabrałam
Mariette [Usunięty]
Wysłany: 2013-08-14, 13:45
teloyv napisał/a:
Jaki jest wasz stosunek do alkoholu i słabości z nim związanych?
Alkohol czasami piję, muszę mieć okazję, spotkania rodzinne,urodziny, czy grill.
Nie za dużo, ale do humorku, piwo też wypiję.
Alkohol trzeba pić z głową, jest dla ludzi, ale mądrych ludzi.
Nienawidzę ludzi,którzy wypiją są chamscy i agresywni.Tacy właśnie powinni stronić od alkoholu.
A jest chyba wręcz przeciwnie. I niesamowicie smutny widok, człowiek, który na trzeźwo jest wspaniały, zrobiłby wszystko dla wszystkich, a jak wypije, to zupełna przemiana... leje żonę, skacze do wszystkich naokoło, dzieci trzeba przed nim chować bo ma dziwne pomysły... Miałam wątpliwą przyjemność uciec z takiego miejsca, i nie ma takiej siły teraz, która zatrzymałaby mnie przy tego typu człowieku.
Dołączył: 15 Maj 2013 Posty: 84 Skąd: Kraków/Myślenice
Wysłany: 2013-08-15, 12:54
Rzadko pije,własciwie tylko na jakichś spotkaniach czy imprezach a jako że jestem na forum o samotności więc można zgadnąć że nie często one mi sie zdarzają
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach