Właściwie to zawsze miałem takiego jednego dobrego przyjaciela. Teraz mam przyjaciółkę, tylko, że nasz kontakt jest nieco ograniczony ze względu na dzielącą nasz dużą odległość.
Właściwie to zawsze miałem takiego jednego dobrego przyjaciela. Teraz mam przyjaciółkę, tylko, że nasz kontakt jest nieco ograniczony ze względu na dzielącą nasz dużą odległość.
W sumie podobnie jak ja tylko u mnie odległość nie jest duża ale zawsze 70 km to lekki problem ... mam taką dobrą przyjaciółkę ze studiów, tylko ja zmieniłem uczelnie ... ale utrzymujemy kontakt na gg i tel ,,, a od niedawna też skype :) zawsze wysłucha pogada i takie tam ...
Wiek: 30 Dołączył: 26 Lip 2011 Posty: 106 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-07-26, 23:23
Myślę że mam bo nie byłem sam w trudnych chwilach a i wychodząc na koncert czy jakieś imprezy znajomi raczej myślą o mnie i zapraszają, choć czy to prawdziwa przyjaźń to się okaże po zakończeniu liceum i tym czy przetrwa kontakt
Wiek: 29 Dołączyła: 13 Sie 2011 Posty: 150 Skąd: Slask
Wysłany: 2011-08-19, 11:48
Nie mialam nigdy przyjaciol i nie zanosi sie na to..
pesymista [Usunięty]
Wysłany: 2011-08-19, 18:03
Niestety też nie mam i nigdy nie miałem przyjaciół.. A najgorsze jest to, że nie ma z kim nawet pogadać o problemach, a nic tak nie pomaga jak wyżalenie się. :(
Wiek: 35 Dołączyła: 12 Mar 2011 Posty: 97 Skąd: Wawa
Wysłany: 2011-09-05, 20:59
Witajcie wszyscy, mam nadzieję że uda Wam się odnaleźć prawdziwą przyjaźń, może na tym forum...
Ja mam przyjaciół, nie wiem czy wszyscy są do końca prawdziwi ale jest kilka osób które można określić przyjaciółmi...Przyjaźń to bardzo cenny skarb, zdarza się niezwykle rzadko i trzeba ten skarb rozwijać, starać się tego nie zmarnować. Mam przyjaciół, nie powinnam narzekać, to bardzo cenne dla mnie relacje i nie chciałabym tego zniszczyć ani stracić. Niestety sama przyjaźń przestaje mi już wystarczać, mam swoje lata, swój czas i chciałabym mieć kogoś bliskiego kto poważnie myśli o życiu komu mogłabym dawać wsparcie a ta osoba mi... niestety moje dotychczasowe próby i poszukiwania spełzają na niczym....
Ja mam trochę inny problem. Znajomych mam bardzo dużo, i w życiu nie jestem sama. Zawsze kręcą się koło mnie ludzie. Jestem bardzo toważyską osobą i chętnie nawiązuję nowe znajomości (częsko zagaduję obcych na ulicy). Niestety mój problem polega na tym że zawsze zgrywam twarą, wesołą laskę która nie ma problemów. Nie umiem otworzyć nie przed moimi znajomymi bo nie chcę uchodzić za słabą. Czytam teraz pewną książkę i podsunęła mi myśl że faje jest mieć takiego wirtualnego przyjaciela. Doradzi, wysłucha. Nie szukam przyjaciela do imprezowania. Do tego znajomi zawsze się znają. Ale właśnie do rozów, do udzielana rad. Jeśli jest tu na forum ktoś, kto również czuje potrzebę takiego wirtualnego przyjaciela do szczeruch rozmów to niech do mnie chętnie napisze. Mężczyzna, kobieta to nie ma różnicy.
pozdrawiam
Wiek: 45 Dołączył: 15 Wrz 2011 Posty: 16 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-09-15, 21:03
Ja kiedyś miałem przyjaciółkę. Ale nie polecam realnych przyjaciół odmiennej płci. To źle się kończy, Na nasze nieszczęście, Oboje się zakochaliśmy mimo różnicy wieku. A nikt nie szukał romansu. Po dłuższej znajomości jakoś tak wyszło. Choć nie powiem że już się nie znamy, ale było ciężko się rozstać.
ja w sumie mam przyjaciółkę w tym momencie jedną, no może dwie, którym powiedziałem coś czego nikomu innemu nie mówiłem, moja największą tajemnice i chyba dzięki temu zbliżyliśmy się do siebie, bo mówimy sobie o rzeczach naprawdę osobistych a to chyba jest przyjaźń?> nie wiem, chyba na tym polega..... i to wszystko, reszta to znajomi, "zaprzyjaźnianie się" jakoś tak samo wyszło, a poznaliśmy się oczywiście w pracy. Zmiana pracy i środowiska to najlepszy sposób na poznanie nowych osób, no bo spędzając ze sobą całe dnie, można się naprawdę poznać, ale tylko niewielki ułamek tych znajomości może zakończyć sie przyjaźnią :(
Wiek: 27 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1237 Skąd: z piekła
Wysłany: 2011-10-05, 16:34
Mam dwóch prawdziwych "tylko" przyjaciół i takiego "nie tylko" przyjaciela.
Anitę znam od 3 lat i zawsze była przy mnie, chodź zbliżyłyśmy się do siebie najbardziej w ciągu ostatnich 6 miesięcy (podobno przyjaciół poznaje się w biedzie :)) Daniela poznałam na wakacjach we Włoszech 2,5 miesiąca temu, na początku brałam gościa za przygłupa, ale z czasem okazało się, ze można mu zaufać. Nieziemsko poprawia nastrój, ale jak trzeba potrafi tez być do bólu poważny. Kubę także poznałam w wakacje i to jest właśnie ten "nie tylko" przyjaciel.
Do tego mam kilku bliskich, wirtualnych znajomych :)
PS. Tak wiem pierwsza myśl "i ty jesteś samotna?" , więc od razu odpowiadam, że już nie jestem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach