Zbieram się i zbieram, żeby coś w końcu napisać... i tak już prawie miesiąc minął :D
Jestem Paweł z Gdańska, lat 25 [rocznikowo, bo widzę, że forum podaje 24 :)] i jestem tu chyba z takiego samego powodu jak większość z Was.
Czuję się samotny już dosyć długo, przez większość czasu praca pozwalała mi się nad tym nie zastanawiać - żyłem tylko pracą. Jednak samą pracą żyć nie potrafię, przystopowałem trochę i mam teraz więcej czasu dla siebie. Niestety po takim czasie stagnacji nie bardzo wiem, jak ten stan rzeczy zmienić, a samotność zaczyna mnie już powoli dobijać... i tak trafiłem tutaj.
Mam nadzieję, że uda mi się tutaj znaleźć znajomych, przyjaciół, a może kogoś jeszcze bliższego.
Na początek chyba wystarczy :)
Ostatnio zmieniony przez pawełzgdańska 2013-05-24, 12:00, w całości zmieniany 1 raz
Dzięki za przywitanie :)
Mam nadzieję, że uda nam się lepiej poznać i wspólnymi siłami zaradzimy naszej samotności, a jeśli nie to chociaż wspólnie przez to przejdziemy :)
Nie ma nic gorszego niż siedzieć w czterech ścianach i nie mieć z kim porozmawiać. W sumie przez pewien czas trwałem w takim stanie, potrafiłem przesiedzieć cały dzień w domu nie rozmawiając z nikim, a to po pewnym czasie zaczyna człowieka wykańczać od środka. Przez to wszystko mam chyba pewne problemy z nawiązywaniem nowych znajomości, ogólnie rozmawianiem, otwartością i wyrażaniem/nazywaniem uczuć. Można powiedzieć, że trochę sam jestem sobie winien, ale już nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.
Rozpisałem się trochę, a to przecież przywitalnia, a nie dział "użalanie się nad sobą" :D
kolorowyzolw napisał/a:
Ja też nie mam jakiegoś szczególnego pomysłu.
Właśnie to jest najgorsze, jak człowiek za długo trwa w marazmie, to mimo tego, że jest mu źle, chce coś zmienić, to nie wie jak się do tego zabrać :/
pawełzgdańska, jak najbardziej Cię rozumiem, ale jak to mówię w kupie siła, więc będzie dobrze Co do marudzenia to uwierz, że często to pomaga w wyrzucaniu z siebie tych złych emocji, więc marudź do woli I liczę na to, że uśmiech częściej będzie pojawiał się na Twojej twarzy :)
Quills, tak jak piszesz - w kupie siła Marudzenie z jednej strony pomaga, ale z drugiej może też przeszkadzać. Wiesz co mam na myśli? Taka osoba, która ciągle tylko marudzi, nie przyciąga do siebie ludzi, a raczej ich zniechęca... Także jakby to powiedzieć... tak źle, tak niedobrze.
A co do uśmiechu to też na to liczę, czego sobie i Wam wszystkim życzę :)
Samotność samotnością ale to, że ktoś jest samotny, nie musi być równoznaczne z tym, że tylko narzeka :) A mam wrażenie, że to narzekanie to u mnie już jest chorobliwe. Narzekam na wszystko w około i na wszystkich, no może są jakieś wyjątki, ale muszę nad sobą popracować, bo widzę jak to odbierają niektórzy ludzie... i w sumie to im się nie dziwię :)
Ale miło mi, że nie macie nic przeciwko mojemu narzekaniu :)
NovemberRain [Usunięty]
Wysłany: 2013-05-26, 20:05
Jasne, że to nie jest równoznaczne, nikt nie stwierdził, że jest, broń Boże ;)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach