Myślę, że przygotowanie drugiej osobie ciepłej kąpieli po męczącym dniu, czy gorącej herbaty to też pewnego rodzaju romantyzm. Czasami wyobrażam sobie taką romantyczną kolację. Chciałam więc spróbować coś takiego zrobić. Była kolacja, była jedna świeca, wina jedynie zabrakło. I nagle wydało mi się, że jest za ciemno, że to jest śmieszne i bez sensu i całą próbę romantycznego nastroju szlag trafił. Może to przez ten brak wina? A może dlatego, że była tylko jedna świeczka, a nie dwie? A może dlatego, że jednak nie jestem romantyczką? Czasami między wyobrażeniem, a rzeczywistością jest duża przepaść.
Czy kolacja przy świecach to szczyt romantyzmu? Nie, dla mnie to jedynek dodatek to zrównoważonego partnerskiego związku. Romantyzm tkwi w codziennych szczegółach i obowiązkach a nie w kolacji organizowanej raz na jakiś czas czy bukiecie kwiatów wręczanych raz na 2 tygodnie.
Romantyzm to jak już wyżej napisała cytrynka, zrobienie śniadania, zakupów, zapytanie jak Ci minął dzień lub uszanowanie twojego milczenia i chwilowej samotności, to słowa, gesty typu: ubierz się ciepło bo dzisiaj zimno, wpadnę dzisiaj po Ciebie do pracy itp. to równy podział obowiązków, to organizowane wspólnego wolnego czasu, lub też ułatwianie drugiej osobie wyjścia z koleżankami, kolegami, a e gderanie, że znowu na piwo/ zakupy.
To dbanie o Ciebie gdy chorujesz, rozmeszane Cię gdy jesteś smutny, wspieranie i pomoc jeżeli masz problem.
Romantyzm tkwi w normalnych rzeczach, których my często zapominamy gdy jesteśmy w związku i stwarzamy sobie "sztuczne" problemy, bo taaaak dawno nie dostałam od niego kwiatów, ale "nie widzę", że codziennie rano mam świeże bułki i kawę na stole, nie doceniam tego i nie motywuję.
Zgadzam się zdecydowanie omantyczne kolacje przy świeczach to jest tylko dodatek :)
Liczy się to jak ta druga osoba podchodzi do ciebie czy opiekuje się tobą jak jesteś chory czy lubi z tobą spędzac czas i rozmawiac. Dużo jest rzeczy które pokazują całkowitą prawdziwą miłośc tej drugiej ukochanej naszej połówki
Mężczyzn psychika bardzo różni się od kobiecej. Dla nas kolacja przy świecach to inny rodzaj oświetlenia, a kolor pościeli to przypadek to sprawa losowa jak leży "zmiana" na półce w szafie... Niema nic wspólnego z tym co się stanie między mężczyzną a kobietą. Po prostu niema to wpływu na nasze libido. Takie rzeczy robi się z wiedzy o różnicy psychik.
iris [Usunięty]
Wysłany: 2013-04-03, 17:24
Ja to zawsze marzyłam o kolacji przy świecach niekoniecznie, ale raczej pod gołym niebem na plaży. Ciepły piasek, koc, wino w szklaneczkach, coś do jedzenia, muzyka w tle.. To też jakiś rodzaj urozmaicenia
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach