Nie odczuwam irytacji. Mnie jest po prostu żal, że nie mam kogoś bliskiego.
Irytujący są zakochani obściskujący się w autobusie. Nie ma co zrobić z oczami.
Irytujący są zakochani obściskujący się w autobusie. Nie ma co zrobić z oczami.
Prawda . I to nawet nie chodzi o to, że się samemu nikogo nie ma. To po prostu zwykła obsceniczność. Nie wydaje mi się, żebym, gdy się sam zakocham z wzajemnością, zmienił na ten temat zdanie.
Oj tam boże, narzekacie ludziki, sam nie mogłem zdzierżyć tego widoku ale wy nie macie co robić jak widzicie te pary razem tylko użalać się nad sobą? Oczywiście bez urazy ale nie przejmujcie się tym tylko może zamiast użalać się pomyślcie co będziecie dzisiaj robić a nie ciągle myśleć o tej parce czy parach które widzieliście, ja tam już się nawet uodporniłem bo jejciu no fajnie są szczęśliwi i chcą to jakoś pokazać ale my na to nie mamy wpływu ^_^ A więc dajmy się cieszyć im a zajmijmy się swoimi sprawami bez narzekania na to że jesteśmy sami bo każde z nas kiedyś będzie miało tą "drugą połówkę". Takie jest moje zdanie wiem pewnie że bez sensu a więc proszę bez zbędnych komentarzy
Adik, Prawda. Z resztą obściskiwanie na ulicy w formie *łaps za tyłek i wpychanie języka w gardło* nie jest fajne. Dopóki występuje ładna synteza rąk, spojrzenia i drobne pocałunki, dopóty jest wszystko dobrze. Jeżeli formy okazywania uczuć zaczynają być bardziej namiętne.. cóż, takie rzeczy robi się w swoich czterech ścianach, a nie na chodniku.
Adik, Prawda. Z resztą obściskiwanie na ulicy w formie *łaps za tyłek i wpychanie języka w gardło* nie jest fajne. Dopóki występuje ładna synteza rąk, spojrzenia i drobne pocałunki, dopóty jest wszystko dobrze. Jeżeli formy okazywania uczuć zaczynają być bardziej namiętne.. cóż, takie rzeczy robi się w swoich czterech ścianach, a nie na chodniku.
Dodajmy do tego stęki, jęki i mamy grę wstępną. Tak w ogóle to właśnie byłam świadkiem takiej gry wstępnej w komunikacji miejskiej, Pani dosiadła Pana (tzn. nie było wolnych miejsc więc wpakowała mu się na kolana) i zaczęły się niewinne pocałunki które przeszły w obsceniczne mlaskanie i jęczenie zakończone odsunięciem kurtek co przeszło w jawne obściskiwaniem się:) tuż obok mnie, a co tam! Nie zazdroszczę, tylko jest mi ich żal, pewnie nie mają lokum do tego typu zabaw.
Dreamska, O, o, o! Właśnie. Albo całują się i całują, i całują, i całują. I dziwą, że ludzie krzywo patrzą. To obrzydliwe. Oduczyłam swojego faceta takich odruchów, gdyby takowe posiadał.
No tutaj muszę wam przyznać rację dziewczyny, fakt nie raz widzę takie "przypadki" (Żeby ktoś nie pomyślał że chcę kogoś obrazić ale nie chcę mi się myśleć nad jakąś specjalną nazwą dla takich par) w autobusie i przyznam że czasami jest to głupie i dość... dziwne? Nie wiem jak to określić ale czasami mi się chcę z nich śmiać kiedy widzę jak większość osób w autobusie się na nich patrzy Sam bym nigdy tak nie zrobił a w szczególności przy ludziach i to np. w autobusie o ile wiecie o co mi chodzi np. takie ciągle całowanie itp. itd. rozumiem gdzieś w jakimś zaciszu np. w parku gdzie nie patrzy na ciebie ktoś ciągle i nikogo tak ciągle obok nie ma to rozumiem też raz na jakiś czas ale nie ciągle (Tak moja wypowiedź proszę bez komentowania jak się nie podoba )
No w sumie masz rację ale mi osobiście by raczej przeszkadzało to że ktoś się na mnie gapi, sam osobiście nigdy tak bym nie zrobił :-p Ich zachowanie ich wybór
kiedyś bardziej mi to przeszkadzało, choć nie powiem, że przesadne okazywanie swoich uczuć w miejscu publicznym jest dla mnie najbardziej interesującym widokiem
W takich sytuacjach staram się nie skupiać na nich uwagi! Odwracam wzrok i myślę o czymś innym. Bez sensu byłoby gapienie się w nich wiedząc, że zaraz złapie przez nich doła i będzie mi smutno..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach