Wiek: 30 Dołączył: 12 Mar 2011 Posty: 349 Skąd: Słupsk
Wysłany: 2011-04-11, 23:36
Tak. Relacje z rodzina bardzo wplywaja na to. Nie majac przyjaciol ani nikogo takiego, zawsze mogloby sie wygadac, chociazby porozmawiac z rodzina.. ALe jesli sa zle relacje, to raczej nie ma sie o czym rozmawiac..
Gdyby u mnie relacje byly "normalne" poczulbym sie lepiej... oczywiscie nie "wyleczylo" to poczucia samotnosci, ale zmniejszyloby je.
bylam ostatnio na pogrzebie babci
i choc nigdy o tym nie myslalam dopadly mnie mysli o smierci..
nie zebym chciala sama sie zabic
ale o przemijaniu
o ulotnosci
o dacie smierci
o opisach smierci
kazdego to kiedys spotka
Abuss całkowicie się z tobą zgadzam bo uważam podobnie.
Jak bym mógł z kimś pogadać to pewnie bym nie czuł takiego ogromnego poczucia samotności a może nawet bym o tym zapomniał.
Wiek: 34 Dołączył: 17 Sie 2011 Posty: 30 Skąd: Trzcianka
Wysłany: 2011-08-19, 07:53
Ja z moja rodzina mam fatalny kontakt,z siostra prawie kazda rozmowa konczy sie klotnia,ona juz taki ma charakter,mlodszy brat mieszka ze swoim ojcem-prawie rok go nie widzialem,mama jest bardzo konfliktowa,podobnie ojczym,wszystko mu przeszkadza,a babcia jest w porzadku.
SalaSamobójców [Usunięty]
Wysłany: 2012-10-05, 00:55
Tak, ja uważam że rodzina ma chyba największy wpływ na Naszą samotność ... Ja wpadłem ogólnie przez to że nie miałem i nadal nie mam tego "wsparcia" ... gdybym miał to jestem pewien że teraz by mnie tu nie było ;), chyba, że przydarzyło by się jeszcze coś innego i mogło się zmienić ...
niestey na samotnosc sklada sie wiele "czynnikow" i rodzina moze byc jednym z nich... ale nawet gdybys mial jej wsparcie to nadal mogloby byc cos nie tak.czegos lub kogos by brakowalo, a to doprowadzałoby do samotnosci :( ja niestety tak mam
neo-geisha [Usunięty]
Wysłany: 2012-10-11, 23:53
iskierka503 napisał/a:
niestey na samotnosc sklada sie wiele "czynnikow" i rodzina moze byc jednym z nich... ale nawet gdybys mial jej wsparcie to nadal mogloby byc cos nie tak.czegos lub kogos by brakowalo, a to doprowadzałoby do samotnosci :( ja niestety tak mam
Racja. Mimo, że kocham swoją rodzinę i czuję ich wsparcie, to jestem samotna:). Oczywiście bez ich miłości byłoby gorzej, ale rodzina nie zastąpi drugiej polówki, czy w moim przypadku, przyjaciół.
Karolina [Usunięty]
Wysłany: 2012-10-12, 10:09 Re: Rodzina a samotność
Angel napisał/a:
Czy uważacie, że złe relacje rodzinne w Waszym przypadku sprawiają u Was poczucie samotności? Czy gdyby w Waszym życiu relacje z najbliższymi były lepsze, czy Waszym zdaniem wtedy uczucie samotności byłoby mniejsze, a może nawet znikłoby całkiem?
Myślę, że osoby mające bardzo dobre relacje z rodziną, czują się mniej samotne Owszem, rodzice czy rodzeństwo nie zastąpią nam partnera lub przyjaciół, jednak na pewno mogą sprawić że dużo mniej odczujemy ich brak.
neo-geisha [Usunięty]
Wysłany: 2012-10-12, 12:11
Hm... jak dla mnie to nie kwestia tego, że mniej odczuwa się brak partnera, towarzystwa. Bo jak dla mnie rodzina, partner, przyjaciele to różne rzeczy, oczywiście mogą się troszkę zazębiać (chłopak może być przyjacielem (przynajmniej czasami), czy siostra przyjaciółką), ale nigdy rodzina nie zastąpi chłopaka ani nie zmniejszy uczucia jego braku przykładowo. Rodzina może zmniejszyć uczucie samotności, to tak, sama tego doświadczam:P.
Hm... jak dla mnie to nie kwestia tego, że mniej odczuwa się brak partnera, towarzystwa. Bo jak dla mnie rodzina, partner, przyjaciele to różne rzeczy, oczywiście mogą się troszkę zazębiać (chłopak może być przyjacielem (przynajmniej czasami), czy siostra przyjaciółką), ale nigdy rodzina nie zastąpi chłopaka ani nie zmniejszy uczucia jego braku przykładowo. Rodzina może zmniejszyć uczucie samotności, to tak, sama tego doświadczam:P.
Dokładnie;) Ja mam wspaniałą rodzinę i siostrę-przyjaciółkę, a pomimo to często czuję się samotna...
Mama to mama, mam super mamę, ale teraz nie zastąpi mi znajomych, drugiej połowki, nie pogadam z nią o wszystkin, ale o wielu rzeczach, wolę rozmawiać z nią niż z siostrą, ona jest całkiem inna ode mnie, ja jestem podobna do mamy..... Ona też beksa hehe, też wrażliwa mocno, a siostra inna i mi źle przez to, bo się nie bawi ze mną nic itp. Ma 27 lat a zachowuje się na 50 :( a mama jak coś a to pogra ze mną w bilard, piłkarzyki, piwo kupi ale mi czasami smutno!
Kocham moich rodziców. Kontakty z nimi na przestrzeni lat były różne. Ale lubię z nimi być i rozmawiać, jak długo ich nie widzę to tęsknię. Wiem że mnie kochają i jestem dla nich wszystkim. Ale nie są w stanie zastąpić mi przyjaciół czy partnera czy rodzeństwa.
Kontakt z rodzicami jest istotny. czym lepszy tym lepiej dla nas można się od nich tak wiele nauczyć, dają tak wiele że to nie do pomyślenia. Mam nadzieję że będę taką mamą jaką jest moja mama. i że stworze taka rodzinę jak jest moja :)
Całkowita znieczulica, olewanie i brak oparcia w kimkolwiek potęguje tylko poczucie bycia człowiekiem niepotrzebnym co z koleji owocuje brakiem jakiejkolwiek chęci poznawania nowych ludzi i pogłębianiem się samotności. No i jeszcze do tego dochodzi ciągłe wywoływanie poczucia winy za cokolwiek... Moja rodzina przeraża mnie pod każdym względem, nawet pod tym że kiedyś mógłbym być taki sam.
Monixa7 dziwie się, że żaden facet nie ukradł Ci serca.
Ja przez ostatnie tygodnie uświadomiłem sobie, że tak naprawdę nie mam rodziny. Nie wiem ile tak pociągnę, ale kompletnie mam wszystko w d*pie, przez ten stan sam się wypalam. Nie ma to jak życie na jednym wielkim kłamstwie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach