Wysłany: 2012-12-09, 18:41 Czy jest szansa na związek?
Czy osoba niepełnosprawna ruchowo (mająca przy tym do pewnego stopnia niewyraźną mowę), która potrzebuje pomocy przy najprostszych czynnościach - takich jak mycie, karmienie etc. - ma Waszym zdaniem jakiekolwiek szanse na na znalezienie partnerki/partnera, która/który w pełni ją zaakceptuje i zechce z nią być?
Sen [Usunięty]
Wysłany: 2012-12-09, 19:17
Gdybym ja był na twoim miejscu i myślał tak jak ja myślę, to odpowiedziałbym sobie, że nie.
Z resztą, już dawno dałem sobie do zrozumienia, że jeśli byłbym niepełnosprawny, np, paraliż, brak kończyn, itp, to bym dal sobie ze sobą spokój.
Ale to tylko moje zdanie, i moje myślenie.
A tu ciekawostka. W moim mieście jest para, w której i facet i kobieta są niepełnosprawni (obydwoje chodzą o kulach), i maja dzieci. xd
A zapytam z innej beczki. Opowiedziałbyś co nie co o swojej pracy? Zainteresowało mnie to (:
Ostatnio zmieniony przez Sen 2012-12-09, 19:22, w całości zmieniany 3 razy
Nie wszystkie osoby niepełnosprawne ruchowo to paralitycy. Chociażby ja do nich się nie zaliczam. Nie za bardzo rozumiem tej części Twojej wypowiedzi, która dotyczy dania sobie spokoju ze sobą. Jeśli będziesz łaskaw to rozwinąć, to bardzo chętnie o tym z Tobą podyskutuję.
Chętnie też odpowiem na Twoje pytanie. Pracuję na stanowisku analityka internetowego w formie telepracy. Jestem odpowiedzialny za tworzenie baz adresów e-mail według określonych kryteriów - gdzie każde kryterium to osobne zlecenie, które należy wykonać w określonym przez zwierzchnika czasie. A zlecenia są różne, np.: podmioty zajmujące się produkcją, dystrybucją i/lub sprzedażą ekskluzywnych zegarków, podmioty oferujące budownictwo alternatywne, hotele w kamienicach, wszystkie instytucje, firmy itd., które znajdowały się przy ulicy Rynek w Kielcach, baza agencji reklamowych, baza wszelkich możliwych agencji (poza towarzyskimi ) w Toruniu... Mógłbym tak jeszcze długo wymieniać. Od dziś szukam podmiotów, które udzielają kredytów indywidualnych i pożyczek. Zlecenie to trwa od dzisiaj do 4 stycznia, choć dla mnie będzie ono krótsze, gdyż od 24.12 do 4.11 jestem ns urlopie. :)
Szansę na pewno masz. Dlaczego nie? Były różne programy o takich osobach, które były razem. Osobiście jednak nic Ci nie doradzę, bo sam nikogo nie mam, a i moje nawiązywanie znajomości jest delikatnie mówiąc kiepskie.
Szansę na pewno masz. Dlaczego nie? Były różne programy o takich osobach, które były razem. Osobiście jednak nic Ci nie doradzę, bo sam nikogo nie mam, a i moje nawiązywanie znajomości jest delikatnie mówiąc kiepskie.
Jasne, nie oczekuję w tym miejscu żadnych gotowych rozwiązań czy recept - mam nadzieję, że jest to jak najbardziej oczywiste.
Czy możesz natomiast zdradzić, na czym polegają Twoje problemy w nawiązywaniu znajomości?
Moje problemy, hmm. Wydaje mi się, że zagadnięte przeze mnie osoby mają dystans, myślą sobie "a ten czego tu". Np. niedawno w jednym sklepie uciąłem sobie pogawędkę z pracującą tam dziewczyną. Rozmawiało się normalnie, obydwoje się uśmiechaliśmy, temat był neutralny. Teraz jak idę do tego sklepu, a ona jest, to praktycznie zawsze ucieka gdzieś na zaplecze. Nie wiem czy się mnie wstydzi, czy obawia się, że zaproszę ją na kawę, bo już raz rozmawialiśmy. Na pewno nie powiedziałem nic głupiego, bo gadaliśmy w sumie o niczym. Druga kwestia jest taka, że jestem wesoły i towarzyski (?), ale zajmuje mi to czas. Chyba nie potrafię się otworzyć od razu, muszę kogoś trochę poznać. Nie jestem z tych, co jadą za granicę, utną z kimś pogawędkę, i już uważają, że mają tam przyjaciela. Jak kogoś spotkam kilka razy, i jakoś się wygłupię, to wtedy ta osoba wie, że to żart, że jestem wesoły, a nie nienormalny :P Problem w tym, że pewnie na pierwszy rzut oka sprawiam wrażenie ponuraka, albo takiego co unika ludzi.
TipTopKot, ile ja takich rozmów miałem. Po prostu ludzie nie mają do siebie dystansu, nie są szczerzy, są tchórzami, brak im kultury osobistej, a w głowach mają naje***e. Im więcej człowiek spotka takich ludzi, to się zastanawia skąd takie debi** się biorą.
Nie przejmuj się tym, problem leży po stronie dziewczyny.
Jest nas 7 miliardów. Kobiet 55 %. Jest spooora szansa :) dla każdego z nas jest pisana ta jedyna, "idealna"...ale pewnie te nasze znajdują sie na jakimś wygwizdowie w Boliwii :D
Spora szansa, bo jest ich tyle, ale patrząc na to inaczej - ta jedyna - to szansa wygląda jak jeden do trzech miliardów :) Chyba prędzej w totka wygram
Temat bardzo delikatny. Jako osoba która na co dzień i w ramach wolontariatu, pracuje z osobami niepełnosprawnymi, uważam, że masz szansę. Tylko musi być to kobieta odważna, cierpliwa empatyczna i zdająca sobie sprawę z ograniczeń wynikających z twojej niepełnosprawności. Powinna również wspierać Ciebie,, ale i sama otrzymywać wsparcie, o tym nie będę się wypowiadać, bo sam wiesz, co masz do zaoferowania drugiej osobie i czego oczekujesz w zamian. No i nie krótkowzroczna, dla której wygląd są głównym kryterium.
Życzę Ci dużo szczęścia wjokan
A może warto zinterpretować opisaną przez Ciebie sytuację w taki właśnie sposób, że wpadłeś jej w oko i nie wie, co z tym zrobić.
Ale wiesz, mam taki sam problem - oczywiście poza tymi, które bezpośrednio wiążą się z moją niepełnosprawnością. Niekiedy zdarzy mi się wymienić spojrzenie i uśmiech z jakąś kobietą. Problem w tym, że po sekundzie nie wiem, co mam ze sobą począć.
Sen [Usunięty]
Wysłany: 2012-12-11, 19:08
Iława! Godzina pociągiem (:
zazdroszczę, że masz prace D:
Ostatnio zmieniony przez Sen 2012-12-11, 19:09, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach