W takim razie zdecydowanie nie będę żałować, że w moim życiu studenckim zabrakło tej dodatkowej "przyjemności" mieszkania w akademiku Zbyt mocno cenię moje "puste cztery ściany"
U mnie w akademikach nie było imprez na korytarzach. Ten w którym teraz mieszkam to bardziej przypomina normalny blok mieszkalny- cichooo;p. no, mamy ping pong i bilard na piętrach, ale nie gram w to... :D
W moim kiedyś było podobnie. Również nieco inaczej wyobrażałem sobie mieszkanie tam, ale biorąc pod uwagę, że i tak wcale nie było łatwiej poznać tam kogokolwiek to ostatecznie taki stan rzeczy (brak większych imprez) był o wiele lepszy, przynajmniej miałem 'święty spokój'
Nie mieszkam w akademiku, ale odwiedziłam ostatnio ludzi z roku, którzy tam mieszkają i do cichych nie należał,a niby to jeden z tych przyzwoitych haha
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach