Wiek: 35 Dołączyła: 04 Cze 2012 Posty: 22 Skąd: wszędzie po trochu
Wysłany: 2012-06-11, 13:22
Jest mi też ciężko dlatego że większość tego czasu mieszkaliśmy razem i brakuje chociażby taki drobnych gestów jak wspólna kawa rano, czy zwykłej świadomości że ktoś jest w drugim pokoju.
Wiek: 35 Dołączyła: 04 Cze 2012 Posty: 22 Skąd: wszędzie po trochu
Wysłany: 2012-06-11, 13:46
Ja też spaliłam wszystkie zdjęcia, wyczyściłam laptopa. Część prezentów od niego rozdałam, część spaliłam i powoli zamykam ten rozdział w swoim życiu. Staram się wbić w głowę że on dla mnie nie istnieje i tego się trzymam.
Wiek: 35 Dołączyła: 04 Cze 2012 Posty: 22 Skąd: wszędzie po trochu
Wysłany: 2012-06-11, 13:56
Po pół roku jest tylko trochę łatwiej, ale z czasem zaczęłam patrzeć na wszystko z dystansem. Miałam to szczęście że dostałam wsparcie od osób od których najmniej się tego spodziewałam, a oprócz tego poznałam parę naprawdę wartościowych osób. Wcześniej miałam klapki na oczach a teraz staram się otworzyć serce na innych.
Zaawsze byłem najbardziej emocjonalną osoba z mojej paczki. Samotnośc mi nie przeszkadzała, lubiałem ją. Lata mijały, kumple sie powykruszali, wchodzenie w dorosłe życie, pierwsze miłości...i tak jakoś samotność stała sie wrogiem. Nie ma na świecie człowieka który chce być sam. Ze znajomymi problemu nie ma (jakiś rok temu zrobiłem gruntowną przebudowe mojego grona znajomości)ale poszukiwaniem właściwej drugiej połówki już tak różowo nie ma. Kilka razy byłem z kimś "na siłe" by nie być samotnym choć przez kilka chwil. Raz się POWAŻNIE sparzyłem i postawiłem na cierpliwość
neo-geisha [Usunięty]
Wysłany: 2012-09-23, 20:36
prezes Jak można zrobić przebudowę grona znajomości? bo też bym chciała;p.
Hm... moja samotność wynika z tego, że nie mogę znaleźć osoby, która mogłaby zostać moim przyjacielem. Nie mam osoby, której mogłabym powiedzieć wszystko, która na moje "chodźmy stąd, byle gdzie!" odpowiedziałaby "chodźmy!". Miałam przyjaciółki. Z ostatnią (a było to kilka lat temu) bywało śmiesznie, czułam się swobodnie, mogłyśmy godzinami gadać o czymkolwiek. Później to prysło, głupia sytuacja z chłopakiem i teraz tylko czasami się widzimy. Brakuje mi kogoś kto wysłucha, kto poświęci mi tyle czasu ile jest konieczne.
Marzyłam też o paczce znajomych, dla których liczyłoby się coś więcej niż kolejny sprawdzian, kolokwium, egzamin. Marzą mi się ogniska, wspólne wypady autostopem, koncerty. Wydarzenia. By były wspomnienia.
A tak, pracuje, zgrywam głupa (lubię jak ludzie się śmieją dzięki mnie ;)) i nikt nie wie, że tak na prawdę jestem sama:).
Wiek: 38 Dołączyła: 15 Sie 2012 Posty: 150 Skąd: łódzkie
Wysłany: 2012-09-23, 21:01
Neo-geisha :) W pewnym momencie czlowiek dochodzi do wniosku, ze nalezy przewartosciowac swoje zycie, swoje poglady. I zazwyczaj zaczyna sie od przygladania sie grupie osob znajomych i ocenie, kto jest przyjacielem/dobrym kolega/kolezanka czy zwyklym posozytem. Ale najczesciej zycie samo weryfikuje...
neo-geisha [Usunięty]
Wysłany: 2012-09-23, 21:21
Hm... czyli o taką przebudowę chodziło? W sensie ustalenie "hierarchii":P... Bo ja to bym chciała chyba zbudować coś na nowo w takim razie;).
Karolina [Usunięty]
Wysłany: 2012-09-24, 14:27
neo-geisha napisał/a:
prezes Jak można zrobić przebudowę grona znajomości? bo też bym chciała;p.
Hm... moja samotność wynika z tego, że nie mogę znaleźć osoby, która mogłaby zostać moim przyjacielem. Nie mam osoby, której mogłabym powiedzieć wszystko, która na moje "chodźmy stąd, byle gdzie!" odpowiedziałaby "chodźmy!". Miałam przyjaciółki. Z ostatnią (a było to kilka lat temu) bywało śmiesznie, czułam się swobodnie, mogłyśmy godzinami gadać o czymkolwiek. Później to prysło, głupia sytuacja z chłopakiem i teraz tylko czasami się widzimy. Brakuje mi kogoś kto wysłucha, kto poświęci mi tyle czasu ile jest konieczne.
Marzyłam też o paczce znajomych, dla których liczyłoby się coś więcej niż kolejny sprawdzian, kolokwium, egzamin. Marzą mi się ogniska, wspólne wypady autostopem, koncerty. Wydarzenia. By były wspomnienia.
A tak, pracuje, zgrywam głupa (lubię jak ludzie się śmieją dzięki mnie ;)) i nikt nie wie, że tak na prawdę jestem sama:).
Prawdziwego przyjaciela ciężko znaleźć (jeśli to w ogóle łączy się z szukaniem). Czasem w naszym życiu pojawia się ktoś taki jeszcze w młodych latach, a bywa i tak że czekamy na niego do późnej starości. Przyjaźń to bardzo "duże" słowo i moim zdaniem nie należy "szukać" jej na siłę. Poznawaj nowych ludzi, obserwuj ich. Możliwe, że w którymś dostrzeżesz bratnią duszę
Co stoi na przeszkodzie zrealizowania marzenia o paczce przyjaciół? Młodziutka jesteś, jeszcze przed Tobą wiele ciekawych znajomości Pielęgnuj je, a zobaczysz że po jakimś czasie będziesz miała paczkę znajomych o jakiej marzyłaś. Wymaga to jednak pracy i czasu, w którym musisz uzbroić się w cierpliwość.
prezes Jak można zrobić przebudowę grona znajomości? bo też bym chciała;p.
Miałem wybór: zostać drecholem bez przyszłości (chyba że dłubanie słonecznika i podpieranie ścian to dla niektórych marzenia) lub się zmienić. Aktualnie obracanm się wsród takich ludzi którzy pasują do mojej osobowości
neo-geisha [Usunięty]
Wysłany: 2012-09-24, 17:45
Karolina wiem, że przyjaciół się nie szuka na siłę. Chodzi mi o takie przypadkowe znalezienie, tak jak to opisałaś;).
Wiesz, tylko taką paczkę, zgraną to też niełatwo znaleźć... Mam kilku znajomych, ale to wszystko są znajomości, że tak ujmę pojedyncze, tzn. spotykam się z pojedynczymi ludźmi. A mi chodzi o taka paczkę, paczkę... Z którą się wyjeżdża, chodzi na piwko...A nie kilka osób poznanych na studiach, z którymi imprezuje się "raz na rok"... No wiesz o co chodzi ^^, prawda...? Ale dzięki za odzew:).
prezes, a więc jednak to co miałam na myśli, tzn całkiem zmieniłeś towarzystwo:). Też tak chcę!:P
Karolina [Usunięty]
Wysłany: 2012-09-25, 10:45
neo-geisha napisał/a:
Karolina wiem, że przyjaciół się nie szuka na siłę. Chodzi mi o takie przypadkowe znalezienie, tak jak to opisałaś;).
Wiesz, tylko taką paczkę, zgraną to też niełatwo znaleźć... Mam kilku znajomych, ale to wszystko są znajomości, że tak ujmę pojedyncze, tzn. spotykam się z pojedynczymi ludźmi. A mi chodzi o taka paczkę, paczkę... Z którą się wyjeżdża, chodzi na piwko...A nie kilka osób poznanych na studiach, z którymi imprezuje się "raz na rok"... No wiesz o co chodzi ^^, prawda...? Ale dzięki za odzew:).
Wiem, wiem Też kiedyś marzyła mi się taka "paczka" Obyś taką znalazła
Karolina wiem, że przyjaciół się nie szuka na siłę. Chodzi mi o takie przypadkowe znalezienie, tak jak to opisałaś;).
Wiesz, tylko taką paczkę, zgraną to też niełatwo znaleźć... Mam kilku znajomych, ale to wszystko są znajomości, że tak ujmę pojedyncze, tzn. spotykam się z pojedynczymi ludźmi. A mi chodzi o taka paczkę, paczkę... Z którą się wyjeżdża, chodzi na piwko...A nie kilka osób poznanych na studiach, z którymi imprezuje się "raz na rok"... No wiesz o co chodzi ^^, prawda...? Ale dzięki za odzew:).
Wiem, wiem Też kiedyś marzyła mi się taka "paczka" Obyś taką znalazła
Mnie też się marzy taka paczka znajomych/przyjaciół.
neo-geisha [Usunięty]
Wysłany: 2012-09-26, 00:00
Hyhy, gdybyśmy były z jednego miasta to już byśmy miały mini paczkę;). na :P
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach