Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Konicziła
Autor Wiadomość
Hazuki 
Milczący



Wiek: 33
Dołączył: 19 Sie 2012
Posty: 54
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-08-19, 16:49   Konicziła

Cześć. Jako, że jest to pierwszy mój post na forum pragnę wszystkich przywitać :)

Całe szczęście, że w dobie internetu są fora takie jak te, gdzie można spotkać ludzi o podobnych, bądź niemal identycznych problemach.

Jak się domyślacie, borykam się ze samotnością. Nie jest to bynajmniej efekt nieśmiałości, ani wyboru, tak po prostu się stało.

Nigdy nie miałem wielu przyjaciół. Na podwórku nie czułem się za dobrze i nigdy z nikim się nie kolegowałem. Jednak nie dziwię się sobie, bo towarzystwo jest mówiąc trywialnie dresiarskie, nie mam więc czego tam szukać.

W szkole byłem zawsze lubiany, miałem kolegów. Jasna sprawa, z jednymi trzymałem się bliżej, z drugimi trochę mniej, ale generalnie byłem lubiany.

Niestety gimnazjum nie wspominam za dobrze. Niektóre osoby z klasy zaczęły się wywyższać. Uważać siebie za lepszych niż inni. Przykładowo, gdy klasowo udaliśmy się do kina, każdy zajmował miejsca według hasła "kto pierwszy, ten lepszy". Niektóre osoby nie preferowały tego typu rozwiązania, tylko podchodziły do delikwenta i kazały mu spadać, bo to ich zdaniem oni zasługiwali na najlepsze miejsce.

Nie chcę tu się zbytnio wdawać w szczegóły, ale w gimnazjum w wyniku dokuczania, dyskryminacji ze strony wyżej wspomnianych debili trochę zamknąłem się w sobie.

Przyszedł czas liceum, gdzie pod wpływem pseudo poradników próbowałem stać się szkolnym liderem. Wynik próbowałem uzyskać przez bycie totalnym dupkiem, który lekceważy innych i robi to na co ma ochotę. Częste uwagi i wizyty u dyrektora traktowałem
jako nagrody. Po prostu chciałem w ten sposób zwrócić na siebie uwagę i pokazać jaki jestem zajebisty.

No cóż. O ile popularność uzyskałem w szkole i byłem na ustach wielu, tak głównego celu nie osiągnąłem. A chodziło mi wyłącznie o pokazanie się z super strony, tak aby wzbudzić u innych szacunek i zdobyć dziewczynę.

Wychowawczyni zaś nagadała wszystkim jaki to jestem zły i niedobry.

Przyjaciół w LO nie miałem.

Przeniosłem się więc do innej szkoły. Przyznaję z początku było bdb. Miałem wiele koleżanek, sporo sympatii. Ale trochę brakowało odwagi aby wyszło coś więcej.

Trzecia klasa była nieudana. Sporo osób nie dostało się do następnej klasy. Z facetów zostałem sam jeden i ponad 20 dziewczyn. Niby fajnie to brzmi, jeden chłopak na tyle dziewczyn, ale nic bardziej mylnego. Laski zaczęły mi wchodzić na głowę, gdy stawiałem się, to wszystkie krytykowały mnie, jaki to jestem zły i niedobry.

Zawaliłem też parę przedmiotów i musiałem powtórzyć klasę.

Dlatego przeszedłem do innej szkoły. Znowu nowa szkoła. 3 klasa LO. Niestety, ale z nikim się nie dogadywałem. Były trzy grupki.

Faceci - co tylko się bili, pili itd
Faceci - co tylko grali w gry
Dziewczyny - trzymały się z grupą pierwszą

Po ukończeniu szkoły przyszedł czas na studia. Ale i tu spotkało mnie rozczarowanie.
Jedni tylko gadają o nauce, nie mam o czym z nimi rozmawiać, bo jak podejmę jakiś temat, oni wzruszają ramionami. A drudzy, tylko imprezują, piją, łobuzują. Robią sobie głupie żarty typu - pan Kowalski jest? Tak jestem OBECNA.

Grupa mi nie podeszła.

Jak wygląda moja sytuacja wśród znajomych nie ze szkoły, czy z podwórka?

Miałem 5 przyjaciół. Jednak dwóch z nich zwyczajnie poznało nowe towarzystwo i nasze drogi się rozeszły.

3 to typ samotnika, który tylko siedzi w domu i rzadko wychodzi. Czasem do mnie przyjdzie. Owszem znakomicie się gada itd, ale on mało kiedy do mnie przychodzi.

2 to gość, któremu coś odbija. Stale mnie neguje, próbuje obrazić. Mimo że do nie dawna był to mój najlepszy kolega, to teraz nie mam z nim o czym gadać.

A inny poznał dziewczynę i nie ma dla mnie czasu.

Niestety, ale to lato spędzam samotnie. Z kolegami widziałem się parę razy.

Nie ukrywam, że jestem rozczarowany, gdyż liczyłem, że będziemy razem spędzali czas.

Co do dziewczyn. Z braku grupy znajomych nie mam za bardzo gdzie ich poznawać.
Nikt mnie nie pozna z dziewczynami. Jasne widząc dziewczynę w parku, czy w centrum handlowym zagaduję, chcę się umówić. O ile zwykle dziewczyny spędzają ze mną czas, tak dalsza znajomość się nie rozwija. Po prostu, pogadają i tyle. Większość ma chłopaków, znajomych i trudno się przebić.

Oczywiście w ten sposób miałem parę dziewczyn, ale wszystko kończyło się po kilku miesiącach. Ostatnia moja dziewczyna zdradziła mnie z pewnym kolesiem i tak moja relacja się z nią zakończyła.

To tyle ode mnie. Jeśli ktoś przeczytał cały mój post to brawa :)
 
     
Mona85 
Początkujący



Wiek: 38
Dołączyła: 04 Lip 2012
Posty: 163
Skąd: Opole
Wysłany: 2012-08-19, 17:21   

Ohayo Hazuki, :mrgreen: no ja przeczytałam Twój post i powiem, że wyszedł z niego nieco skrócony życiorys ;-) ale każdy tutaj trafił z tego samego powodu, wywołanego jedynie różnymi sytuacjami... witaj na forum ;-)
 
 
     
Hazuki 
Milczący



Wiek: 33
Dołączył: 19 Sie 2012
Posty: 54
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-08-19, 17:27   

Dzięki Mona za powitanie :) Z ciekawości Mona od imienia Monika? :)
 
     
Mona85 
Początkujący



Wiek: 38
Dołączyła: 04 Lip 2012
Posty: 163
Skąd: Opole
Wysłany: 2012-08-19, 17:30   

Tak, Monika ;-)
 
 
     
baronowa 
Aktywny



Wiek: 30
Dołączyła: 21 Cze 2012
Posty: 280
Wysłany: 2012-08-19, 17:33   

Również przeczytałam całą Twoją historię i widzę, że się bardzo otworzyłeś, już na samym początku. To się chwali, dużo lepsze rozwiązanie niż zamykanie się w sobie. Witaj na forum. :)
 
     
Hazuki 
Milczący



Wiek: 33
Dołączył: 19 Sie 2012
Posty: 54
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-08-19, 17:36   

Mona85 napisał/a:
Monika


Achh jedno z tych kobiecych imion, które najbardziej mi się podoba :D

baronowa napisał/a:
Również przeczytałam całą Twoją historię i widzę, że się bardzo otworzyłeś, już na samym początku. To się chwali, dużo lepsze rozwiązanie niż zamykanie się w sobie. Witaj na forum. :)


Dzięki za przeczytanie i powitanie :)
 
     
MALIN 
Nowy


Wiek: 31
Dołączył: 15 Sie 2012
Posty: 12
Skąd: Konstancin jeziorna
Wysłany: 2012-08-19, 17:37   

To ja również witam :oczko:
 
 
     
Babi 
Milczący


Wiek: 30
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 90
Wysłany: 2012-08-19, 17:38   

Witaj :)
 
 
     
Hazuki 
Milczący



Wiek: 33
Dołączył: 19 Sie 2012
Posty: 54
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-08-19, 17:38   

MALIN napisał/a:
To ja również witam :oczko:


Babi napisał/a:
Witaj :)


Arigato :soczek:
Ostatnio zmieniony przez Hazuki 2012-08-19, 17:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Sen
[Usunięty]

Wysłany: 2012-08-19, 18:01   

Hai ho (: (też przeczytałem całość) i co tu dużo gadać, witaj wśród swoich xd
Ostatnio zmieniony przez Sen 2012-08-19, 18:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hazuki 
Milczący



Wiek: 33
Dołączył: 19 Sie 2012
Posty: 54
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-08-19, 18:07   

Sen napisał/a:
witaj wśród swoich xd


Cieszę się, że mnie tak miło witacie :)
 
     
cytrynka83 
Częsty bywalec



Wiek: 40
Dołączyła: 05 Lip 2012
Posty: 858
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2012-08-19, 18:24   

Ja też witam :-D
 
     
Hazuki 
Milczący



Wiek: 33
Dołączył: 19 Sie 2012
Posty: 54
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-08-19, 18:32   

cytrynka83 napisał/a:
Ja też witam :-D


Danke :)

Wiecie co, tak sobie myślę, że od zawsze nie miałem jakoś specjalnie wielu przyjaciół, jednak od roku 2008 moje relacje zaczęły się pogarszać. Co prawda w 2010 poznałem nowych ludzi, w tym osoby, które jeszcze do nie dawna były moimi dobrymi znajomymi, lecz niestety nasza znajomość legła w gruzach.

Po prostu poznali nowych ludzi, weszli do jakiejś paczki, na zaproszenia typu wspólny wypad odpowiadali niechętnie, więc automatycznie przestaliśmy się do siebie odzywać. Mało tego gdy pewna dwuosobowa grupka mnie zaczepiła i nie było innego wyjścia jak walka i potem okazało się, że poszkodowani są nowymi znajomymi moich dawnych przyjaciół, to choć oni byli agresorami, ci uznali, że to ja wszystkiemu jestem winny.

Ale wracając do tematu, jeśli relacje się pogarszają, to przyszłe wakacje mogą być fatalne...
Tzn, jasne trzeba myśleć pozytywnie, ale też nie można ignorować rzeczywistości, która podpowiada, że jeśli teraz jest problem z ekipą i nie ma poprawy, to co będzie za rok, czy dwa.
Ostatnio zmieniony przez Hazuki 2012-08-19, 18:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
cytrynka83 
Częsty bywalec



Wiek: 40
Dołączyła: 05 Lip 2012
Posty: 858
Skąd: lubelskie
Wysłany: 2012-08-19, 18:42   

A może za rok, czy dwa coś odmieni się na lepsze? Nie możesz zakładać, że cały rok pod względem nowych znajomości będzie do bani. Nigdy nie wiadomo co nowego się przydarzy ;-)
 
     
Hazuki 
Milczący



Wiek: 33
Dołączył: 19 Sie 2012
Posty: 54
Skąd: Poznań
Wysłany: 2012-08-19, 18:43   

cytrynka83 napisał/a:
A może za rok, czy dwa coś odmieni się na lepsze? Nie możesz zakładać, że cały rok pod względem nowych znajomości będzie do bani. Nigdy nie wiadomo co nowego się przydarzy ;-)


Niby masz rację, lecz przejechałem się na nowych znajomościach i jakoś trudno mi w to uwierzyć.
Ale nie ukrywam, że chętnie bym poznał fajne osoby, na które można liczyć i gdzieś razem poszaleć :D
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS