Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
wakacje- nagorszy czas
Autor Wiadomość
maro_25 
Początkujący


Wiek: 37
Dołączył: 29 Lip 2012
Posty: 171
Wysłany: 2012-08-10, 20:08   

Karolina napisał/a:

Za co mnie podziwiasz? Przecież sama mogłabyś mieć takie podejście jak ja :yes: Kiedyś patrzyłam na sprawę wakacji w ten sam sposób co Ty. Obecnie widzę ile zmarnowałam czasu przez takie nastawienie. Masz wakacje, możesz odpocząć, poświęcić czas na rzeczy, które w ciągu roku szkolnego/akademickiego/pracowniczego musiałaś sobie odpuścić z braku możliwości ich zrealizowania. Ja cały rok czekałam na kolejne 2 tygodnie urlopu, kiedy będę mogła zwolnić tempo, zrelaksować się, skupić na przyjemnościach. Nawet gdyby jedyną opcją był samotny wyjazd w góry/nad morze, to i tak bym się zdecydowała. Musimy nauczyć się realizować swoje marzenia samemu, nie oglądając na to czy będzie nam w tym ktoś towarzyszył. Mam znajomego, który mino sporej liczby znajomych czasem zupełnie sam wyjeżdża w różne atrakcyjne turystycznie miejsca w Polsce. Kiedy go spytałam, czy mu nie smutno/samotnie, odpowiedział: "Wiesz, nigdy nie zobaczysz tylu ciekawych szczegółów danego miejsca, nie odczujesz tak dobrze jego klimatu i nie zapamiętasz tego co tam przeżyłeś, jak właśnie spędzając czas samemu ze sobą i miejscem w którym się znalazłeś". Uwierz mi, że wiele osób sporo by oddało za komfort jaki Ty masz - dużą ilość wolnego czasu, w którym nikt Cię nie ogranicza. Więcej optymizmu! Pamiętaj, nikt nie przyjdzie do Ciebie i nie zaproponuje Ci "nowego, lepszego życia". To TY musisz o nie zawalczyć :przytul:


nigdy nie patrzylem na "problem" wakacji od tej strony... odkąd nie za bardzo z kim sie mam spotykac to sie tylko doluje i narzekam: "bo samemu..." i tak dalej. Moze faktycznie warto sobie sprawić samotną wycieczkę gdziekolwiek, dawno nigdzie nie bylem...
 
     
Karolina
[Usunięty]

Wysłany: 2012-08-10, 20:57   

maro_25 napisał/a:
nigdy nie patrzylem na "problem" wakacji od tej strony... odkąd nie za bardzo z kim sie mam spotykac to sie tylko doluje i narzekam: "bo samemu..." i tak dalej. Moze faktycznie warto sobie sprawić samotną wycieczkę gdziekolwiek, dawno nigdzie nie bylem...


Warto :usmiech:
 
     
prezes 
Częsty bywalec


Wiek: 33
Dołączył: 10 Sie 2012
Posty: 583
Wysłany: 2012-08-10, 21:15   

Samotne spacery czy przejażdżki ze słuchawkami na uszach są zajebiste :) można poznawać ludzi na takich wypadach :)
 
     
Babi 
Milczący


Wiek: 30
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 90
Wysłany: 2012-08-10, 23:37   

Ja też mieszkam na wsi, często spaceruje, śmigam rowerem, samochodem, zaprawiam owoce, dbam o ogródek, właściwie to możliwości jest wiele, szkoda tylko, że ciągle pada. Pomagam cioci, która wraz z mężem prowadzi gospodarstwo rolne. Na wsi czas płynie wolniej... Brakuje mi takich zwykłych uciech jak kino, teatr, które uwielbiam, ale w końcu ile razy samemu można samotnie jeździć do kina, czy teatru, nawet nie ma z kim pogadać, o tym co się zobaczyło .
 
 
     
Agnieszka 
Nowy

Wiek: 38
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 20
Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2012-08-15, 19:09   

Karolina napisał/a:
ampedusa napisał/a:
wiesz, podziwiam Cie... ja nie umiem ani tego zmienic ani zaakceptowac tylko...sama nie wiem... dołować sie? naprawdę podziwiam. ;) umiesz sie cieszyc...

Za co mnie podziwiasz? Przecież sama mogłabyś mieć takie podejście jak ja :yes: Kiedyś patrzyłam na sprawę wakacji w ten sam sposób co Ty. Obecnie widzę ile zmarnowałam czasu przez takie nastawienie. Masz wakacje, możesz odpocząć, poświęcić czas na rzeczy, które w ciągu roku szkolnego/akademickiego/pracowniczego musiałaś sobie odpuścić z braku możliwości ich zrealizowania. Ja cały rok czekałam na kolejne 2 tygodnie urlopu, kiedy będę mogła zwolnić tempo, zrelaksować się, skupić na przyjemnościach. Nawet gdyby jedyną opcją był samotny wyjazd w góry/nad morze, to i tak bym się zdecydowała. Musimy nauczyć się realizować swoje marzenia samemu, nie oglądając na to czy będzie nam w tym ktoś towarzyszył. Mam znajomego, który mino sporej liczby znajomych czasem zupełnie sam wyjeżdża w różne atrakcyjne turystycznie miejsca w Polsce. Kiedy go spytałam, czy mu nie smutno/samotnie, odpowiedział: "Wiesz, nigdy nie zobaczysz tylu ciekawych szczegółów danego miejsca, nie odczujesz tak dobrze jego klimatu i nie zapamiętasz tego co tam przeżyłeś, jak właśnie spędzając czas samemu ze sobą i miejscem w którym się znalazłeś". Uwierz mi, że wiele osób sporo by oddało za komfort jaki Ty masz - dużą ilość wolnego czasu, w którym nikt Cię nie ogranicza. Więcej optymizmu! Pamiętaj, nikt nie przyjdzie do Ciebie i nie zaproponuje Ci "nowego, lepszego życia". To TY musisz o nie zawalczyć :przytul:




W zeszłym roku odważyłam się samotnie pojechać nad morze. Nie żałuję, że pojechałam, bo rzeczywiście było super, spacerowałam tam gdzie chciałam, kiedy chciałam. Poznałam sporo ciekawych ludzi. Ale niestety trzeba się liczyć z utrudnieniami. Pierwszym problemem było załatwienie noclegu w niezbyt wysokiej cenie dla singla. Wszędzie gdzie dzwoniłam odpowiadali mi, że dla jednaj osoby nie mają miejsca, chyba, że zapłacę za 3 osoby :twisted: Chciałam się wtedy poddać. Było mi bardzo przykro, że mi jeszcze utrudniają trudne bycie samemu.Ale w końcu znalazłam, wyjechałam i było fajnie. Tylko trzeba być silnym i się nie poddawać. Ja w tym roku nie znalazłam takiej siły :placze:
 
     
Babi 
Milczący


Wiek: 30
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 90
Wysłany: 2012-08-15, 19:50   

To ja też pomarudzę nie na temat ;p Co do znalezienia pokoju dla jednej osoby, za rozsądną cenę, to chyba graniczy z cudem. Właśnie szukałam mieszkania na studia i ceny są kosmiczne i nigdzie nie chcą przygarnąć jednej osoby : chyba z 20 razy słyszałam, że mam sobie kogoś poszukać do pary - jak ja mam to zrobić jak ja nikogo takiego nie znam? :twisted:

Tak już czasami jest, że brakuje nam siły żeby wstać z łóżka, a co tu dopiero mówić o samotnej wyprawie nad morze. Podziwiam cię, że w ogóle się tam wybrałaś. :yes: Taki jednodniowy wypad ok ale dłużej...
 
 
     
Agnieszka 
Nowy

Wiek: 38
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 20
Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2012-08-15, 19:57   

Znajomi też mi nie ułatwiali. Słyszałam tylko "a co ty będziesz tam robić?". Ale wróciłam zadowolona, opalona, wypoczęta i dumna z siebie, że to zrobiłam wbrew wszystkiemu. Trzeba być silnym i się nie dać... czasami tylko najtrudniej pokonać własną bezsilność :placze:
 
     
Babi 
Milczący


Wiek: 30
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 90
Wysłany: 2012-08-15, 20:09   

Ja mam np. tak, że budzę się rano i po prostu mam ochotę się gdzieś wyrwać, tyle, że jak komuś w domu o tym wspomnę to mój entuzjazm z minuty na minutę słabnie.
W te wakacje czuję się jak w jakimś śnie, który trwa nawet za dnia. Niby ciągle coś robię, staram się czymś zająć, ale cały czas mam poczucie, że to nie ma sensu, ze to do niczego nie prowadzi, ze stoję w miejscu...

Nie martw się, raz już się przełamałaś, to dlaczego by nie miało to ci się udać drugi raz? :przytul:
 
 
     
Fuksia 
Milczący


Wiek: 42
Dołączyła: 18 Mar 2012
Posty: 59
Wysłany: 2012-08-15, 20:10   

Wakacje to jeszcze pół biedy chociaż koszty hoteli dla singli rzeczywiste odstraszają, ale jechać na koncert czy festiwal to już sobie nie wyobrażam.
 
     
Agnieszka 
Nowy

Wiek: 38
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 20
Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2012-08-15, 20:34   

Nie martw się, raz już się przełamałaś, to dlaczego by nie miało to ci się udać drugi raz? :przytul: [/quote]


Bo ogarnęła mnie jakaś niemoc, która nic mi nie pozwala zrobić, poddaję się przy najmniejszych problemach...Rok temu byłam tak samo samotna, ale silniejsza :placze:
 
     
Agnieszka 
Nowy

Wiek: 38
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 20
Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2012-08-15, 20:35   

Fuksia napisał/a:
Wakacje to jeszcze pół biedy chociaż koszty hoteli dla singli rzeczywiste odstraszają, ale jechać na koncert czy festiwal to już sobie nie wyobrażam.



A byliście kiedyś samemu w kinie, albo w teatrze?? :-|
 
     
Babi 
Milczący


Wiek: 30
Dołączyła: 07 Sie 2012
Posty: 90
Wysłany: 2012-08-15, 20:47   

Ja bywam w teatrze w Toruniu, to nic, że mam ponad 100 km. Do kina też czasami jadę, chociaż coraz rzadziej :ysz:
 
 
     
Fuksia 
Milczący


Wiek: 42
Dołączyła: 18 Mar 2012
Posty: 59
Wysłany: 2012-08-15, 20:52   

W teatrze nie byłam od wielu wielu lat, ale do kina czasami chodzę sama głównie na filmy, na które i tak nie dało by się wyciągnąć znajomych.
 
     
Agnieszka 
Nowy

Wiek: 38
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 20
Skąd: Łódzkie
Wysłany: 2012-08-15, 21:01   

Fuksia napisał/a:
W teatrze nie byłam od wielu wielu lat, ale do kina czasami chodzę sama głównie na filmy, na które i tak nie dało by się wyciągnąć znajomych.



Ja chciałabym pójśc do kina,ale zwyczajnie się boję... wszyscy będą tam z kimś, a tylko ja sama:-/
 
     
Anex86 
Początkujący



Wiek: 38
Dołączyła: 15 Sie 2012
Posty: 150
Skąd: łódzkie
Wysłany: 2012-08-15, 21:37   

Wakacje... nie odczuwam tego, mam co robic. Oczywiscie do czasu, kiedy jest juz zrobione i fajnie by bylo w takim momencie wtulic sie w ramiona ukochanego mezczyzny... Moze to smieszne, ale w takim wypadku musi mi starczyc misiek pluszowy. Pocieszam sie jedynie, ze od pazdziernika zaczynam studia, tym razem musze zamieszkac w tym nowym miejscu, nie wyobrazam sobie tego, ale jakos musze dac rade. Sama wsrod obcych mi osob...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS