no wiesz od czegoś trzeba zacząć Rzymu odrazu nie zbudowano więc i główne wygrane może nie przyjdą odrazu ale z czasem na pewno
duenderosa [Usunięty]
Wysłany: 2012-04-25, 09:17
Przeczytałam ostatno w mądrej książce (i dało mi to dużo do myślenia), że sen to domknięcie spraw z dnia.
Mi się dużo śni, a to znaczy, że rozgrzebuję w ciągu dnia różne rzeczy i ich nie kończę (fakt) i mózg aby mógł odpocząć musi mentalnie zakmnąć te sprawy (inaczej sie zawiesza jak widnows w którm otworzysz za dużo okienek)..
To "zawieszanie" to np. depresja.
Jak człowiek żyje w stresie z powodu trudnych wydarzeń np. przemocy psychicznej w życiu i nie umie sobie z tym poradzić - to na początku mózg przez zny próbuje to pozamykać, poukladać, ale jeśli taki stan trwa ciągle - to przestajemy śnić, ale też nie wysy[iamy się i wstajemy zmęczeni, mamy obniżone poczucie wartości, energię... i prosta droga do deprechy.
Szkoda tylko, że śnimi nie wprost o naszych problemach, a metaforycznie, dlatego dość trudno ze snów odczytać jakie mamy problemy. Trzeba dobrze znać siebie, skojarzenia aby np. mieć pewność, ze jak się śni rodzenie dziecka (często) to znaczy że wreszcie czas dopiąć plany zawodowe i zarejestrowac firmę (mam tak :)).
i to nie jest kwestia senników - tylko indywidualnych odczuć.
Ja miałam ostatnio bardzo straszny, a zarazem śmieszny sen Śniło mi się, że byłam w domu z jakimiś chińczykami, którzy namawiali mnie na zabieg, a dokładniej chodziło w nim o to, aby pobrać z ciała pewną substancję czy część, która w przyszłości daje mi gwarancję na dłuższe życie lub młodość.. nie pamiętam już dokładnie. Oczywiście mój sen był bardziej rozbudowany, ale to tak w skrócie I wszystko było ładnie, pięknie, nabierałam się na ten kit, aż w końcu zobaczyłam w kącie dwóch turystów, którzy kręcili się z bólu. Zaczęłam podejrzewać, że coś jest na rzeczy, więc zapytałam się po cichu czy po wejściu do domu, również otrzymali fioletową tabletkę niby jakieś cudeńko, które jak się okazało było tabletką o działaniu usypiającym.. i nagle zerwałam się, i zaczęłam zbiegać po schodach do wyjścia, jednakże chińczyki ze strzykawkami zaczęli mnie gonić i zaczęłam się im wyrywać, już chciałam skoczyć przez okno iii... obudziłam się rzucając się na łóżku Ah te moje cudowne, realne sny
duenderosa [Usunięty]
Wysłany: 2012-05-03, 17:57
Quills, ciekawy sen - psychoterapeuta zapytałby cię - co boisz się stracić? Albo czy ostatnio coś straciłaś? (to ta substancja z ciebie). Od czego uciekasz? Co cię trapi?
Uwielbiam śnić.
Ostatnio śnię o mieszkaniu - wciąż powtarzający się sen - miejsce w którym prowadze fundację - ale ponieważ sny są symboliczne zastanawiam się nad tym co on naprawdę znaczy
W moim ostatnim pamiętnym śnie wystąpił Bogusław Linda, przyjechał po mnie samochodem i powiedział że mnie zabiera bo tutaj jest niebezpiecznie:) A to wszystko po obejrzeniu filmu Sezon na leszcza.
Może mój post, nie do końca będzie szedł z duchem tematu, ale też o śnie.
Miałem sen, piękny sen, że mnie nigdy nie było. ( w jakieś to piosence słyszałem lecz nie pamiętam w jakiej)ale cudowne słowa.
ostatni mój sen
Hmmm
Późny wieczór bar, pije przy barze z jakąś kobieta, nie znam jej lecz czuje jak bym ją znał od dawna. Wszystko to obserwując z osoby trzeciej, nieobecnej. W pewnym momencie zaczynamy grać rzutki, wówczas zjawia się jeszcze jedna kobieta. Jedna chwila moje gardło wgryza się kobieta z którą grałem, jest wampirem. Nie wiem czemu widzę uśmiech na sowiej twarzy, moja perspektywa się zmienia, widzę swoimi oczami spoglądam w jej oczy pojawia się krwista łza, obie kobiety znikają a ja budzę się.
I o co w tym b.
to było kilka miesięcy temu
duenderosa [Usunięty]
Wysłany: 2012-05-08, 22:51
Andskyru - pisz książki, masz talent (powaga!).
mi się dzisiaj śnił facet... moich marzeń.... ech... nie chciałam się obudzić :))
Wiek: 27 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1237 Skąd: z piekła
Wysłany: 2012-05-08, 22:53
duenderosa napisał/a:
Andskyru - pisz książki, masz talent (powaga!).
Popieram :)
Mi się ostatnio nic nie śni, ale mojej znajomej się śniło, że razem z taką jedną zabiłyśmy jakiegoś gościa i z więzienia mieli nas wypuścić na rozdanie świadectw. Cały dzień szukałyśmy wspólnego wroga
Przecież ja tylko opowiedziałem swój sen, gdzie sen a gdzie książka.
Co prawda śni mi się coś raz na kilka miesięcy tak to wieczna pustka to opisze sen który miałem kilka miesięcy przed tym z poprzedniego posta.
tu już na prawdę wiele nie pamiętam
Biegnę przez jakiś pół pustynny busz rodem z dzikiego zachodu, słyszę nadbiegający tłum, spoglądam w lewo zatrzymując się widzę masę ludu jak by prowincjonalni wieśniacy, hmm nie wiem jak i dlaczego ale czułem się jak jakiś grendel gdy na mnie spojrzeli. Wszyscy ci ludzie, wyciągają prawą lub lewa rękę ze wskazującym palcem na mnie, mówią zimnym ostatecznym głosem ,,TO ON'' i tu urywka na koniec pamiętam że mnie powiesili na jakiś drzewie.
Gdy się obudziłem czułem jak bym dopiero co ściągną pętle z szyi
Podroż astralna mmm, tak myślało się o tym
Ja to jestem do tego ciężki przypadek.
Leżeć w odpowiedniej pozycji, wyciszając umysł jak przy medytacji, zamknąć oczy i widząc tak jak bym z poziomu sufitu spoglądał na siebie śpiącego. I coś to jeszcze miało być, nie pamiętam
ale u mnie dwie, trzy minuty i już zaczynałem o czymś myśleć i rozmyślać i klapa a to minimum godzinie, dwie jednego wieczoru w takim stanie pól uśpienia pól jawy umysłu trzeba być.
zdaje się że nawet i miesiąc trzeba tak robić by jakiś uszczerbek oobe uzyskać.
Nie dla mnie takie coś, jestem zbyt niecierpliwy, i nie potrafię tak długo nie myśleć. (choć by myślami miały być głupie głupoty)
Hmmm przypomniało mi się coś.
Próbowałem relaksacyjnej medytacji
W tej medytacji znalazłem się na plaży, szumu drzew i dźwięk dzikich fal rozwijających się o pobliskie skały. Przemierzając brzeg plaży ujrzałem chatkę, przy niej nad woda stała młoda kobieta, podszedłem do niej bez słownie spojrzała na mnie, oczy miała pełne łez, rozpacz otaczała je. Po chwili spojrzała za siebie, szczyt lodowego klifu unoszącego się z pośród drzew tkwiła w nim jakaś osoba w przezroczystym lodzie. Spojrzałem na kobietę która również ponownie spojrzała na mnie, zaszklonymi łzami oczami pełnymi żalu, chwile późnej odwróciła się w stronę morza.
Szok nie wiedzieć czemu stwierdziłem że to ja tkwię w tej lodowej skale, umysł zamarł, lodowy sztylet w dusze. wrrrr
Otworzyłem oczy powiedziałem to jest chore od tamtej pory nie próbuje medytować.
Bawił się ktoś kiedyś (albo próbował) w świadomy sen?
Celowo nie próbowałem. Czasem zdarza się że mam koszmary senne i do chodzę do momentu w którym powinienem się obudzić, ale zamiast tego uzyskuje świadomość tego że jest to sen i mogę wtedy nieco na ten koszmar wpływać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach