Wiek: 39 Dołączył: 05 Kwi 2012 Posty: 38 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-04-07, 22:59
Skorzystać i wykorzystać to jest zasadnicza różnica - wykorzystać ma zdecydowanie pejoratywne znaczenie.
Przyjaźń, miłość, koleżeństwo itd... to są wszystko pewne uogólnione wartości. Wszyscy moglibyśmy stworzyć podobną definicję dla określonych relacji między ludźmi, jednak różniły by się one od siebie ponieważ to jest trochę indywidualna sprawa.
Wiek: 39 Dołączył: 05 Kwi 2012 Posty: 38 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-04-07, 23:11
Myślę, że do ogólnej rozmowy wkradają się jakieś osobiste doświadczenia i stąd takie definitywne twierdzenia. Przecież ja nie pisałem o sytuacji w której ktoś udaje lub wykorzystuje moment, z koleżanką Dreamską udało się ujednoznacznić sytuację o której mowa;)
kazdy sadzi wedlug swoich doswiadczen wiec to normalne:) moj punkt widzenia jest taki ze przyjazn niema miejsca na sex bo w sexie wiaza sie jakies uczucia predzej czy puzniej.
Nie mowie ze ktos kogos wykorzysta i zostawi ale to jest jakas forma korzystania bo wkoncu ktos z soba spi a nie wiaze ich nic innego. A jesli jest przyjazn i sex to mozna to nazwac zwiazkiem bo ludzie ktorzy sa razem tez maja jakas forme przyjazni.
Owszem sa ludzie ktorzy sie spotykaja na sex i utrzymuja kontakt, spedzaja razem czas ale ja mysle ze graja jakies uczucia:)
Wiek: 39 Dołączył: 05 Kwi 2012 Posty: 38 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-04-08, 00:17
Piszesz, że to forma korzystania, bo ktoś ze sobą śpi, a nie wiąże ich nic innego - tak by było jakby obcy ludzie umówili się na seks. Skoro się przyjaźnią to musi ich wiązać wiele.
Masz rację być może to jest przyjaźń tymczasowo zamieniona na jakąś formę związku, niebezpieczną formę, bo można żałować.
ale to niema znaczenia wedlug mnie czy obcy czy nie obcy jesli sypiaja z soba a nie ma milosci zadnej .
skoro sie przyjaznia i wiaze ich wiele i spia razem to juz nie przyjazn tylko albo romans albo zwiazek.
Nie wierzę w przyjaźń między osobami różnej płci. Żadna mi się jeszcze nie udała tak "czysto". Uważam po prostu:
Dla kobiety przyjaciel to osoba, z którą spędza czas, ale nie uprawia seksu.Dla mężczyzny przyjaciel to facet
Wiek: 42 Dołączyła: 15 Mar 2011 Posty: 1207 Skąd: zachodniopomorskie
Wysłany: 2012-04-08, 23:14
Blackberry napisał/a:
Nie wierzę w przyjaźń między osobami różnej płci. Żadna mi się jeszcze nie udała tak "czysto". Uważam po prostu:
Dla kobiety przyjaciel to osoba, z którą spędza czas, ale nie uprawia seksu.Dla mężczyzny przyjaciel to facet
Istnieje, w to przynajmniej wierzę. Mam jeden przypadek poparty własnym doświadczeniem, poznałem dwa lata temu dziewczynę, która "wpadła mi w oko" pod każdym względem. "Próbowaliśmy" oboje, ale zawsze coś szło nie tak. Kontakt urwał się rok temu, oboje rozjechaliśmy się w swoje strony. Spotkaliśmy się przypadkowo we wrześniu 2011, od tamtej pory widujemy się maksymalnie raz na dwa miesiące. Chyba teraz jesteśmy znajomymi, może przyjaciółmi - żadne z nas niczego nie próbuje, ale fakt faktem trzeba było czasu i przekonania się na własnej skórze, iż lepiej nam w przyjaźni.
super, że jesteście obydwoje na tyle dojrzali, że umiecie mieć ze sobą normalny kontakt, często ludzie nie chcą później wchodzić już w żadną relację...
Dokładnie. Zgadzam się z KiciKiciKici, po prostu dla mnie przyjażń jest wtedy kiedy nie ma i nie było między sobą miłości jak do partnera a nie drugiego człowieka.
Ja również uważam, że przyjaźń istnieje, jeśli w grę nie wchodzą uczucia takie jak do partnera i w przyjaźnie nie ma miejsca na seks, bo to już nie przyjaźń.
Pawes - co do Twojego postu- moje poprzedniczki maja racje. Fajnie, że potraficie normalnie ze sobą rozmawiać. Ja jeszcze w szkole średniej (wiec dawno dawno temu :P) przyjaźniłam się kolegą rok młodszym. Skończyło się na tym, że z jego strony to jednak nie była tylko przyjaźń. Mieszkaliśmy w jednej miejscowości, widywaliśmy się bardzo często, ale po tej jednej szczerej rozmowie zaczął traktować mnie jak powietrze. Kiedyś był taki przypadek, że musiał mi coś przekazać ... i nawet na mnie nie spojrzał, patrzył w podłogę. Wolał nie mieć ze mną żadnego kontaktu. Jak wiedział ,że ja będę u znajomych, to on rezygnował. Strasznie się z tym czułam. Teraz po latach potrafimy porozmawiać "o pogodzie" i nic więcej, ale to ja wyciągnęłam rękę bo mnie to bolało za każdym razem jak mnie tak traktował.
Nie umial sobie poradzic z tym widocznie ze go odepchnelas, faceci niektorzy zle sobie roadza z rejection.
Czasami sie wydaje ze facet siebie sam oszukuje ze moze byc z ladna panna w przyjazni...przynajmniej ja tak uwazam ze niby kolega a w glowie ma co innego. Zawsze mialam ten problem ze albo mnie chcial kolega pocalowac albo w akcie desperacji robil mi nazlosc bo go nie chcialam hahaha.
Podobno taka przyjaźń istnieje i w niektórych przypadkach ma się bardzo dobrze... Dla mnie osobiście dotąd było to niemożliwe, bo przyjaźń pojawiała się po całym zauroczeniu i zazwyczaj kończyła fiaskiem, czyli teraz się nie odzywamy, jak w niektórych przypadkach powyżej.
Ale mam nadzieję na posiadanie takiej przyjaźni, bo czasem łatwiej wymienić poglądy z kimś różnym zupełnie niemal. :)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach