pewnie ze fajne:) mozna sobie wybierac przebierac jak w szafie ubran:)
ja gdy bylam sama to sie czulam fantastycznie, jakos nie plakalam z tego powodu.
Myslami mozna przyciagnac sobie magicznie kogos:)
a utwierdził mnie w tym znajomy, który w wieku prawie 40l spotkał tą prawdziwą drugą połówkę, aż nie mogłam uwierzyć, a jednak , wiec tyle czasu samotnie a jednak nie był smutasem, tylko miał nadziję, choć pewnie były i ciężkie momenty.
Ogulnie interesujace jest to ze gdyby ci sami ludzie znali sie wczesniej moze wlasnie by im sie nie udalo bo jedna z nich nie byla by gotowa:) I wlasnie spotykaja sie we wslasciwym czasie kiedy oboje maja za soba juz pewne sprawy , pzrezycia, doswiadczenia.
pewnie tak:)
wierze w to, że tam do góry wiedzą co robią , tylko my im trochę czasem przeszkadzamy, a raczej nic dobrego z tego nie wychodzi,
ale i tak warto poprobować poprzeszkadzać(byle z umiarem) , by później nie żałować
Samotni nie muszą nikogo brać pod uwagę, kiedy robią plany na wakacje, na weekend . Poza tym nie nikogo, kto robiłby im wyrzuty, że spędzają z nim zbyt mało czasu itp.
Po rozmowie z koleżanką, która niedawno rozstała się z chłopakiem, spojrzałam na ten stan w baaardzo jasnych barwach
Wiek: 39 Dołączył: 05 Kwi 2012 Posty: 38 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-04-05, 20:50
Tak jak Pawes, samotność pozwala na rozwijanie zainteresowań w dużo większym stopniu niż może na to pozwolić sobie przeciętna osoba (choć jak każdy kij ma dwa końce, to i ten ma, ale o tym nie powiem, bo to nie ten dział:P )
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach