Wysłany: 2016-03-23, 23:12 Samotność to taka ciężka trwoga
Wstając rano zastanawiałem się czy w ogóle jest sens pójścia na spotkanie,
lecz po kilku minutach myśląc że ją spotkam, szybko przygotowałem się do wyjścia.
Po 30 minutach słuchania Myslovitz w busie, dotarłem na miejsce, ona już tam była, przywitała mnie miłym uśmiechem, nie wiem dlaczego jak ją widzę zapominam o wszelkich troskach, o problemach, oraz wadach, myślę tylko o niej.
Całą drogę rozmawiała ze mną, uwielbiam jak ze mną rozmawia i się wygłupia, zawsze poprawia mi humor.
Po spotkaniu specjalnie szedłem na dalszy przystanek by spędzić z nią odrobinę więcej czasu, czasu który mnie na swój sposób leczy, pomaga mi jej obecność, czuję do niej to, co do innego człowieka bym nie poczuł, czyżby to miłość?
Nie, to nie może być prawda, ona ma chłopaka, tyle razy mi o nim opowiadała, znów to samo, wszystko jest bezsensu ponieważ do niczego to nie doprowadzi, jaki ja jestem głupi.
Moje życie nie ma większego sensu, nawet nie widzę głębszego powodu życia, jedynym powodem który znam to Ona, która pomaga mi zapominać o mym życiu, życiu bez miłości, bez przyjaciół, w samotności.
Już tak długo nie pociągnę, boję się...
Boję się życia w samotności, boję się że nigdy nie znajdę drugiej połówki co oddał bym za nią wszystko, lecz tak na prawdę nic nie mam prócz życia, więc oddał bym nawet życie za drugą osobę która by mnie kochała, chociaż rozumiała.
Nie umiem tak dłużej żyć, bez uczuć, w ciągłym stresie, w samotności, nie da się...
Wiek: 52 Dołączyła: 26 Sty 2016 Posty: 493 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-03-24, 01:47
Marcin123, wiem co chciałabym ci napisać ale tego nie zrobię. Pięknie opisales miłość i samotność.
Niestety człowiek samotny desperacko szuka miłości, oddałby życie aby mieć kogoś kto go pokocha i sam będzie mógł kochać.
Paradoksalnie czasem oddajemy swoje życie w ręce kochanej osoby. Ta osoba staje się naszym całym swiatem , jednak gdy już się jej opatrzymy to nas niszczy i zrzuca brutalnie w ramiona samotności.
Czasem szukamy naszej miłości tam gdzie to nieosiągalne a często mamy ją pod nosem i świadomie odrzucamy ,bo nie jest taka jak ta nieosiągalna.
Z doświadczenia napiszę, że już nigdy jedna osoba nie stanie się całym moim światem.
Chciałbym żyć innym życiem, chciałbym być dla kogoś przydatny, czuje się jak rzecz, oddychamy do rogu życia, nic nie daje mi satysfakcji prócz chwil z Nią, wtedy o wszystkim zapominam, jest nieudacznikiem... Już długo nie pociagne...
Czasem myślę czy już tego nie skończyć... Życia...
Wiek: 52 Dołączyła: 26 Sty 2016 Posty: 493 Skąd: Kraków
Wysłany: 2016-03-25, 15:05
Zrobiłbyś największą głupotę, nie wiesz co cię jeszcze czeka w życiu. Życie ma to do siebie, że czasem człowiek jest na górze a czasem na dole. Nic nie trwa wiecznie. Może zacznij bardziej się rozglądać wokół siebie i szukaj nowych możliwości i niekoniecznie tych niemożliwych. Czasem tak jest że widzimy tylko to co niemożliwe a nie szukamy tego co dla nas dobre.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach