Wysłany: 2013-08-10, 21:01 Czy wszystko to nic...?
Trudno jest mi powiedziec co mnie interesuje tak naprawdę. Poza tym, ze jest to człowiek. I tu mówię całkiem serio - uwielbiam obserwowac ludzi, analizowac ich zachowania, relacje z nimi, reakcje...Zgłębianie nieodgadnionej natury ludzkiej jest dla mnie czymś co pochłania mnie bez reszty. Człowiek jest tak nieprzewidywalny i postępuje tak schematycznie zarazem...
Poza tym ciągle popadam w jakieś drobne pasje, które niekoniecznie są długotrwałe. Są intensywne. Typowo dziewczynkowe zajecia - makijaż fotograficzny, zdobienie paznokci, biżuteria artystyczna, dietetyka - te są nieco bardziej stałe.
Okazjonalnie wkręcam się w rzeczy, które "sprzedają" mi znajomi - sport, książka, muzyka.
I tak sobie myślę, ze gdybym tylko miała na to środki to byłabym skłonna zgłębic wiele naprawdę ciekawych obszarów
Co do zainteresowania człowiekiem, mam tak samo, a przynajmniej podobnie. Zastanawiam się tylko, czy napisanie tego nie odstraszy części osób przed ewentualną rozmową...
Drugim moim większym zainteresowaniem jest beatbox :)
No tak, ile rzeczy można by zrobić, gdyby tylko były na to środki... d;
Z tymi środkami to trochę nieprawda. Bardziej wygodnictwo.
Po prostu kasa ułatwia zgłębianie tych obszarów. Ale można je zgłębiać i bez niej. Tylko po prostu, jest trudniej i żmudniej.
To "trochę" nieraz jest barierą nie do przejścia... Nie przeczę jadnak, ze pewnych wysiłków po prostu nie chce mi się podejmowac, to fakt. No ale skoro nie mam aż takiego parcia na zgłębianie akurat tego niekoniecznie dostępnego obszaru to pewnie znaczy, ze nie jest mi on do szczęścia potrzebny. hn...zamotałam trochę, cóż...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach