Żyjesz... Nie.. to złe słowo. Istniejesz... Jak przedmioty np. codziennego użytku Jesteś człowiekiem... Ale co z tego... Masz rodzinę - jesteś samotny... Masz kolegów w pracy - jesteś samotny... Masz znajomych w szkole - jesteś samotny... Masz psa... Jesteś samotny... Kot śpi Ci na kolanach - jesteś samotny... Jesteś już tak długo samotny, że masz czasami nawet dobry humor... Masz wahania nastroju, doły, stany lekko depresyjne, nic Ci się nie chce. Chcesz spać. Kiedy chcesz jeść - robisz sobie kanapki, ale tego nie zjesz, bo przestajesz być głodny... Te wszystkie rzeczy masz czasami, bo jesteś jeszcze za krótko samotny. Możesz je mieć osobno, możesz mieć parami, możesz mieć wszystkie. Myślisz powoli o podcięciu sobie żył, ale wiesz, że to głupi pomysł, bo to Ci pomoże na chwilę... Potem będą blizny, tylko z tego powodu się nie potniesz, bo zdanie innych masz gdzieś... Żyjesz swoim Światem... Czasami jesteś tak przygnębiony, że jest Ci dobrze, odczuwasz lekki błogostan... Kiedy zaczynasz odpływać w sen, czujesz, że żyjesz... To jest przyjemne.. Tak zasypiać, kiedy wszystko Cię gnębi... Nic Ci się nie chce... Masz ogromny bajzel w pokoju... Na biurku leży pełno fajek, pełno tytoniu, butelka po Coca-Coli, zakurzony zegarek, gumowe rękawiczki... Po co to sprzątać. Przecież jesteś samotny... Jakie to głupie... Ale tak żyjesz... Bo tak jest wygodniej... Rzadko idziesz do wanny... Chociaż wcale nie śmierdzisz, bo siedzisz w domu, rzadko wychodzisz... Bo masz to w d...ie... Wszyscy Ci mówią "Będzie dobrze" "Nie użalaj się nad sobą" etc... Ale nikt nie wie co czujesz... Nikt nie jest Tobą... Jakby ktokolwiek był, to by tak nie mówił... Jesteś samotny... Po prostu...
Jak ktokolwiek przeczytał to co powyżej napisałem to dzięki... Bo ja dokładnie to mam... Ciekawe co napiszecie...
Ostatnio zmieniony przez BrawuRa 2012-06-24, 19:28, w całości zmieniany 2 razy
Ja czuję podobnie. Większośc osób z mojego otoczenia potrafi powiedziec tylko 'ułoży sie' i zmieniaja temat na błahy. Człowiek przez to traci wiare w ludzi, przestaje sie przed nimi otwierac. Nie rozumieja tego, że to ich 'ułoży się' nie nadchodzi już od wielu lat...
Uważam, że poczucie samotności pomimo tego, że mamy rodzinę czy znajomych obok siebie budzi się w nas ponieważ nie mamy z nimi dobrych relacji. Nie potrafimy się przed nimi otworzyć. W głębi duszy marzymy o czymś pięknym. Marzymy, że spotkamy osobę która będzie rozumiała nas praktycznie bez słów.
Grishnak [Usunięty]
Wysłany: 2012-06-24, 19:40
Ja napiszę dlaczego tak masz - bo nie pozwalasz sobie na nic innego. Bardzo łatwo jest usiąść w kącie, zamknąć oczy i negować wszystko, w kółko powtarzać sobie "jestem samotny, jestem samotny, jestem samotny". Prawdziwym wyzwaniem w pokonaniu samotności jest uwierzyć, że może być lepiej. Otworzyć się na świat, na ludzi, ale przede wszystkim pogodzić się z samym sobą. Jakiekolwiek są przyczyny Twojej samotności, dopóki nie zaczniesz być szczęśliwy same ze sobą, nie oczekuj że ktokolwiek inny będzie czuł się przy Tobie szczęśliwy.
Nie ma rzeczy niemożliwych, i nie ma, że "nie mogę, nie potrafię, nie umiem". Dopóki czegoś nie spróbujesz, nie wiesz czy to potrafisz. Więc spróbuj przestać być samotnym.
@Grishnak: ehh.. znowu te same słowa... Lata już próbuję pokonać samotność i nic...
Grishnak [Usunięty]
Wysłany: 2012-06-24, 19:56
Myślisz, że ja znalazłem się na tym forum, bo moje życie to jest bajka? Człowieku, masz 20 lat, z tego co widzę - cały świat jest przed Tobą, o ile masz dość siły i determinacji, żeby po niego sięgnąć.
Nie jestem wszechwiedzący, tak naprawdę niewiele wiem o samotności, ale byłem tam gdzie Ty jesteś teraz. I paradoksalnie, tutaj znalazłem się, kiedy już stamtąd wyszedłem. To nie oznacza, że magicznie samotność zniknie i życie zamieni się w bajkę z happy endem. Ale bycie samotnym, kiedy potrafisz patrzeć w przyszłość z nadzieją i optymizmem, nie jest już takie straszne.
A ja napisze z mojego punktu to co napiszesz
Ludzie są tylko ludźmi, Twoja podświadomość chce być czymś więcej. W koło sa ludzi którzy sa tylko ludźmi, zaracowani zafascynowani czymś co sami stworzyli, lub tworza, jedni sterowani przez drugich, w oczach wszechświata sa, nikim robakami bez swiadomości bytu lub porostu ozdobami wizualnymi . Wiec nie łatwo znaleźć ścieżkę do większej świadomośc, nie łatwo wytyczyc kurs rzeczywistego istnieia. Nie wiesz co robić bo to nie jest proste. A Twoja pdswiadomośc nie chce byc taka ja reszta, społeczne zombi.
a tak czytając słowa Grishnak, Skoro to takie łatwe to co on tu robi. hmm
Grishnak,
Tak nie ma rzeczy niemożliwych, fakt. Lecz sa rzeczy, mimo iz nam wmawiają że tak nie jest to są nam zbędne.
...ale to tylko moje zdaniu, che jak jest na prawdę, obaj równomiernie możemy się mylić, co w pewnym sensie mieć racje :D dobra przypał :P
Wiek: 31 Dołączył: 11 Kwi 2012 Posty: 34 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-06-25, 17:32
Nie ma sensu zadręczać się rzeczami, na które nie ma się wpływu... A jeśli ma się wpływ to trzeba zacząć działać i je pozmieniać. Ale łatwo powiedzieć, co nie?
Pozdro BrawuRa, fajny temat. Bardzo emocjonalny.
Wiek: 58 Dołączyła: 22 Cze 2012 Posty: 145 Skąd: warszawa
Wysłany: 2012-06-26, 19:01
Oj ludziska,jak fajnie się mówi- rusz się,nie siedź,wyjdź do ludzi-to nie takie proste jeśli ktoś nie czuje więzi z ludźmi,wpływ na to jacy jesteśmy ma nie tylko charakter ale również okoliczności w jakich istniejemy,czasami lepiej nam samym ze sobą.Mój syn ma 20l.tak samo się czuje jak ty,wiele lat,no i okazało się,że ma dystymię musi się leczyć...wychodzenie z samotności nie jest wcale takie proste i łatwe i nie pomoże się komuś kto tego nie chce.pozdrawiam.
Wiek: 34 Dołączyła: 14 Kwi 2012 Posty: 151 Skąd: Ostatni dom po lewej na Krańcu Świata:-)
Wysłany: 2012-06-27, 21:30
Dokladnie zgadzam się z poprzedniczka że jeśli ktoś nie będzie chciał SAM wyjść z samotności to nawet najlepsi lekarze nie dadzą rady. To się zaczyna a zarazem kończy tylko w naszych głowach. I tylko my sami możemy zdecydować jak będzie dalej...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach