Samotność - forum psychologiczne na temat samotności - dla wszystkich samotnych i osamotnionych - samotnosc

FAQ SzukajUżytkownicyGrupy Chat Gry RejestracjaZaloguj

Samotność

Psychologiczne forum dyskusyjne związane z tematem samotność, osamotnienie - na temat samotności dla wszystkich samotnych i osamotnionych.

Poprzedni temat «» Następny temat
Nieśmiałość
Autor Wiadomość
Kondziu 
Milczący


Wiek: 40
Dołączył: 06 Lis 2011
Posty: 53
Skąd: Pionki (mazowieckie)
Wysłany: 2012-01-19, 00:46   Nieśmiałość

Czy na pewno nieśmiałość jest głównym powodem i przeszkodą w nawiązywaniu znajomośći z ludzmi? Czy może nie chodzi tylko o samą nieśmiałość, ale też o inne sprawy? Bo ja myślę, że większość ludzi jest w jakimś sensie niesmiałych, tylko jedni są mniej nieśmiali, a inni bardziej nieśmiali, ale ta sprawa dotyka każdego człowieka. W moim przypadku jest tak, że ja mam dobre podejśćie do ludzi i potrafię z nimi rozmawiać, tylko to też zależy od pewnych sytuacji i nastroju, jaki mam. Jeśli znajduję się w jakiejś "wyjątkowej" sytuacji dla mnie, to wtedy mam większą smiałość, a nawet dużą, aby coś komuś obcemu powiedzieć, czy się zachować. Wiele takich sytuacji już miałem. Jeśli mam dobry humor, czuję się dobrze psychicznie, wtedy mam większą śmiałość do ludzi, ale to chyba jak wielu ludzi? Wiele tutaj zależy od zachowania innych ludzi, od ich nastawienia, od charakteru...Co wy sądzicie na ten temat?
 
 
     
darici 
Milczący


Wiek: 37
Dołączyła: 23 Lis 2011
Posty: 58
Wysłany: 2012-01-19, 18:51   

powiem tak ja kilka lat temu ok4-5 bylam strasznie niesmiala a teraz bardzo sie zmienilam potrafie do kogos obcego podejsc i ciesze sie ze jestem taka :-)
 
     
Ever 
Dyskutant



Wiek: 27
Dołączyła: 15 Mar 2011
Posty: 1237
Skąd: z piekła
Wysłany: 2012-01-19, 19:20   

Ja nigdy nie była nieśmiała. I nie jestem. Tylko z czasem stałam się zamknięta w sobie i musi dość dużo czasu minąć żebym komuś zaufała. Po prostu boję się ludzi. Kiedy jestem sama w jakimś obcym tłumie cały czas się rozglądam, mam wrażenie, że ktoś na mnie patrzy. Ale jak potrzebuję coś załatwić, zapytać o coś, to podchodzę i pytam. Nie mam raczej przed tym oporów.
Bliższą znajomość trudno mi nawiązać, może dlatego, że coś mnie blokuje. Trudno mi rozmawiać z kimś nowym o czymś innym niż pogoda.

Oj, ale znam osoby, które wręcz są nieziemsko nieśmiałe. Moja znajoma miała przeprowadzić wywiad do takiego projektu, no i że wszyscy się w tej mojej dziurze znają to gościu zaprosił ją do domu (przeze mnie, bo ona wstydziła się zadzwonić) no i w efekcie musiałam do niego z nią pójść. Jak wchodziłyśmy to nawet "Dobry wieczór" nie powiedziała. Do wywiadu przeczytała pytania z kartki i omal się ze strachu nie posrała. Ja, owszem rozumiem nieśmiałość, ale żeby bać się przywitać, czy podziękować za herbatę to lekka przesada. A jak by tam sama musiała iść to co? "Pewne granice trzeba łamać", jak to mawia mój nauczyciel WFu, życie tego wymaga, a my musimy się przystosować.
 
 
     
broken_glass 
Aktywny



Dołączyła: 31 Paź 2011
Posty: 416
Skąd: Wschodnia Polska
Wysłany: 2012-01-20, 20:24   

Ja kiedyś należałam do osób bardzo nieśmiałych, ale poradziłam sobie sama z tym problemem, ale mam podobnie jak Ever z premedytacją uciekam od ludzi-czasami muszę..
Jednak raczej nie mam problemów gdy muszę zagadać do obcego człowieka, z jakąs sprawą..to jest mechaniczne nie zastanawiam się długo nad tym..
 
     
myszka1604 
Częsty bywalec



Wiek: 33
Dołączyła: 23 Paź 2011
Posty: 525
Wysłany: 2012-01-20, 21:14   

Ja tak samo, coraz gorzej...boje się ludzi i to nie jest śmieszne :(
 
     
Kondziu 
Milczący


Wiek: 40
Dołączył: 06 Lis 2011
Posty: 53
Skąd: Pionki (mazowieckie)
Wysłany: 2012-01-21, 00:49   

Ale czasami, a nawet często jest tak z ludzmi, że tu nie chodzi tylko o nieśmiałośc, ale też o brak pewnej odwagi do jakiegoś działania, czy reakcji. Przecież prawie każdy człowiek nie miałby odwagi, by zaaragować np.na jakąś bójkę na ulicy, czy na jakąś tragedie. Większośc ludzi boi się reakcji, wtrącenia się w nieswoje sprawy i to akurat nie jest "nieśmiałośc", tylko brak odwagi, strach, a to już inna sprawa.
 
 
     
Mariette
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-22, 13:06   

Ja raczej do nieśmiałych nie należę, może wychodzi to z tego, że mam taką pracę
( pracuję z młodzieżą tzw. trudną)
Jestem otwarta na ludzi, lubię się pośmiać, pożartować, ale nie mam w naturze zwierzania się. Nie znam ludzi zbyt dobrze, aby opowiadać im historię swego życia.
 
     
skazany24
Nowy

Dołączył: 12 Kwi 2012
Posty: 12
Wysłany: 2012-04-12, 21:24   

Ja kiedys byłem bardzo niesmiały ale moja 1dziewczyna mnie otworzyla. Raczej jestem niepewny w siebie przez swoj wyglad i głos.
 
     
Amigo Vulnerable 
Moderator


Wiek: 28
Dołączył: 23 Sie 2015
Posty: 459
Wysłany: 2016-05-09, 00:13   

Tak.. to ja powiem, że jestem w kontakcie z jedną osobą od kilku miesięcy i... nie jestem w stanie się otworzyć przez nieśmiałość. I nieraz przez to jestem niemiło traktowany przez tę osobę i wyśmiewany.
Ale, ja po prostu nie umiem rozmawiać z ludźmi, ja tylko swobodnie potrafię mówić jak się w jakimś temacie dobrze czuję i wiem, że się na nim znam i mam coś do powiedzenia
Jeśli chodzi o wymyślanie tematów to nie umiem. Nie umiem rozmawiać o tzw. dupie maryny. Często ludzie mówią żebym mówił "byle co". "obojętnie o czym". A ja po prostu nie mam zielonego pojęcia co mówić. A jak nawet już zacznę to mam wrażenie, że mówię bardzo głupio i się kompromituje. A niestety to jest najważniejsza rzecz w kontaktach z ludźmi.. więc..
Nie wiem czy da się to wyleczyć.

Dodam tylko, że w kontaktach przez Internet gdy nie widzę rozmówcy nie mam żadnego problemu.
Ostatnio zmieniony przez Amigo Vulnerable 2016-05-09, 00:26, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
andi 
Częsty bywalec


Dołączył: 26 Maj 2015
Posty: 882
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2016-05-09, 09:27   

Ja kiedy byłem młody byłem dość nieśmiały nawet w kontakcie z najbliższą rodziną.Wraz z wiekiem nieśmiałość może nie tyle pokonałem,co bardziej się rozkręciłem będąc wśrod śmiałych osób.Teraz raczej nie mam problemów z nieśmiałością.
 
     
Panoramix
[Usunięty]

Wysłany: 2016-05-09, 13:04   

Amigo, Da się to zmienić. Ja kiedyś dawno temu nawet przez neta bałem się napisać do dziewczyny, żeby nie było wtopy. I ja mówię otwarcie, że lepsze pod tym względem są spotkania w realu. Nie dawno umowiłem się z dziewczyną, z którą pisaliśmy dość długo. Okazało się, że mamy dużo podobnych cech. Przyszło do spotkania w realu i trochę oboje byliśmy zestresowani, ale z czasem to minęło i rozmowa pięknie się ukladała. Zresztą czy trzeba poruszać jakieś skomplikowane tematy? Nie. My poszliśmy do muzeum, a potem pospacerowalismy po Krakowie i było fajnie. I taka relacja jest super. Po prostu przyjaźń.

Natomiast wcześniej miałem gorzej i ja Cię rozumiem Amigo. Trafiłem na osobę gdzie bardzo ciężko się rozmawiało. Trudno było poruszyć jaki kolwiek temat, aż w końcu przestała się odzywać.

To co mówi Andi, że z czasem to mija. Po prostu spotykać się z osobami o podobnych zainteresowaniach czy nawet problemach. Tylko w małej grupie bo w dużej to znowu tworzy się bariera. :)
 
     
Marcy 
Aktywny


Wiek: 38
Dołączyła: 04 Lip 2015
Posty: 323
Skąd: Mazury
Wysłany: 2016-05-09, 13:48   

Amigo Vulnerable napisał/a:
Tak.. to ja powiem, że jestem w kontakcie z jedną osobą od kilku miesięcy i... nie jestem w stanie się otworzyć przez nieśmiałość. I nieraz przez to jestem niemiło traktowany przez tę osobę i wyśmiewany.
Ale, ja po prostu nie umiem rozmawiać z ludźmi, ja tylko swobodnie potrafię mówić jak się w jakimś temacie dobrze czuję i wiem, że się na nim znam i mam coś do powiedzenia
Jeśli chodzi o wymyślanie tematów to nie umiem. Nie umiem rozmawiać o tzw. dupie maryny. Często ludzie mówią żebym mówił "byle co". "obojętnie o czym". A ja po prostu nie mam zielonego pojęcia co mówić. A jak nawet już zacznę to mam wrażenie, że mówię bardzo głupio i się kompromituje. A niestety to jest najważniejsza rzecz w kontaktach z ludźmi.. więc..
Nie wiem czy da się to wyleczyć.

Dodam tylko, że w kontaktach przez Internet gdy nie widzę rozmówcy nie mam żadnego problemu.



Da się, sama tak miałam. :diabelek: Samo przeszło, w miarę upływu lat, doświadczeń i kontaktów z ludźmi. :)
Choć ooooogromną rolę odgrywa tu druga strona- jeśli jest niekomunikatywna, to ściana. Do dziś. Nie umiem przebić się do takich osób, tracę motywację do rozmowy, choć faktycznie potencjalnych tematów są miliony... No ale nie zawsze i z nie z każdym musimy mieć doskonały kontakt przecież. Czasem zwyczajnie ludzie bywają tak różni od siebie, że nie złapią satysfakcjonującego kontaktu.
 
     
karina97p 
Nowy

Wiek: 27
Dołączyła: 09 Maj 2016
Posty: 16
Skąd: podkarpackie
Wysłany: 2016-05-09, 19:57   

Ja jestem dość nieśmiała na ogół ale podobnie w niektórycht sytuacjach bardziej lub mniej nie mam problemu z rozmową z kimś obcym jeśli musze ale czasem nawet w gronie znajomych ze szkoły bo tylko takich mam wtrącam tylko pojedyncze komentarze lub nic nie mówię chociaż w głowie już mam gotowy tekst stwierdzam że się wyglupie i mmilcze ogólnie nie lubię kiedy ktoś patrzy na mnie gdy mówię unikam od zawsze kontaktu wzrokowego
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Samotność Forum © 2011 - 2023
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

Mapa Serwisu Google XML RSS